Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Paniaga, czyli co nas czeka 3 maja?

Paniaga, czyli co nas czeka 3 maja?
Billboard_Paniaga22_podglad_Obszar roboczy 1

Rozmowa z dyrektorem Estrady Rzeszowskiej – Marcinem Dziedzicem


Wyczytałam, że pierwsza Paniaga odbyła w 2003 roku tak więc, ile to już - 19 lat? Jak się zmieniało to święto na przestrzeni ostatnich lat?


Pomysłodawcą tego święta jest rzeszowski poeta prozaik autor słuchowisk i wydawca pan Jerzy Fąfara.

Samo to święto się mocno zmieniało. Na samym początku ideą tego festiwalu było to, żeby po prostu pokazać oprócz rzeszowskiej kultury, także środowisko kulturalne, rzeszowskie uczelnie, firmy, które mogłyby się w Rzeszowie prezentować.

Na początku były trzy sceny. Była scena na rzeszowskim rynku, pod rzeszowskim radiem i pod wieżą Farną, a sam jarmark organizowany był w przestrzeni rzeszowskiego rynku.

Wraz z coraz większą popularnością, zmieniała się koncepcja święta. Coraz więcej różnych wystawców zaczynało się pojawiać w okresie święta 3 maja. A także zainteresowanie mieszkańców było coraz większe. Tak naprawdę jest to wydarzenie, które otwiera sezon imprez kulturalnych, czyli słynną majówkę. Zbiega się ze świętami majowymi, ze Świętem 3 Maja, chociażby.

Jest to czas, kiedy ludzie chętniej zaczynają wychodzić, są żądni tych nowych wrażeń, tego, żeby w końcu wyjść na plenerowe koncerty. No i jest to w tym momencie taki charakterystyczny element tej naszej rzeszowskiej kultury, że właśnie wraz z tym świętem, pojawiają się tabuny ludzi w centrum Rzeszowa i na ulicy 3 Maja.

Tak to się właśnie zmieniało. Dodatkowo przez to, że ludzi jest coraz więcej, od pewnego czasu jarmark produktów regionalnych i rękodzieła artystycznego został przeniesiony do Alei Lubomirskich. Dzięki temu możemy też w pewien sposób, pokazywać piękno tej ulicy, która niedawno została wyremontowana, przebudowana. Pojawiła się też nowa scena - scena przy Fontannie Multimedialnej, gdzie prezentowane są, chociażby zespoły taneczne, które na co dzień mogą ćwiczyć w rzeszowskich jednostkach kultury takie jak np. Rzeszowski Dom Kultury czy Młodzieżowy Dom Kultury, ale też prywatne szkoły tańca prezentują się właśnie na tej scenie.

Na samym początku to święto nie miało konkretnego charakteru oprócz pokazywania kultury. Dopiero po pewnym czasie zaczęło nabierać konkretnej formy formy, czyli mieć określony program. Program związany, chociażby z miastami partnerskimi, jakie Rzeszów posiada, ale także przy okazji np. Stulecia Odzyskania Niepodległości prezentowaliśmy na święcie Paniagi, kulturę dwudziestolecia międzywojennego.

Wtedy trochę cofnęliśmy się w czasie i ludzie mogli zobaczyć, jak ta ulica wyglądała, jak żyli ludzie, jaka kultura wtedy była na czasie.

No właśnie w tym roku amerykańska. Dlaczego amerykańska?


Trochę wiąże się to właśnie z miastami partnerskimi. Rzeszów tych miast partnerskich ma piętnaście i dwa w Stanach Zjednoczonych. Są to miasta Buffalo i miasto Gainesville. Amerykańska Paniaga, była planowana w 2020 roku, wtedy przypadało 30lecie pięknego projektu kulturalnego pomiędzy miastami Rzeszów i Buffalo - Pomost International, gdzie co roku przyjeżdżali do Rzeszowa wolontariusze ze Stanów Zjednoczonych i jako native speakers prowadzili zajęcia z języka angielskiego. Pandemia niestety pokrzyżowała plany. Więc nie zmieniając zbytnio programu z roku 2020, w tym roku udało nam się w końcu, pokazać amerykańską kulturę.

Będzie to oczywiście również, związane z miastami partnerskimi z pięknymi rocznicami, które w niedalekiej odległości od 2022 roku, będą miały miejsce.

No właśnie były obostrzenia, była pandemia. Paniaga nie była wtedy organizowana, tak jak wcześniej. Jak to dokładnie wyglądało?


Dwa lata wstecz Paniagi, fizycznie na ul. 3 maja, nie organizowaliśmy, bo niestety obostrzenia nam na to nie pozwalały.

Natomiast nie zrezygnowaliśmy całkowicie z tego święta. I w  2020 roku, wydaliśmy wspólnie z podkarpackim historykiem Szymonem Jakubowskim książkę, która nawiązywała do historii ulicy 3 Maja. Co więcej przez dwa lata jarmark rękodzieła i produktów regionalnych był organizowany w wersji online.

Stworzyliśmy też specjalną stronę internetową, na której wystawcy, ci którzy oczywiście chcieli, mogli wziąć udział i zaprezentować swoje produkty, przygotowując specjalne zniżki, czy akcje promocyjne, właśnie dla uczestników tego wirtualnego jarmarku.

Czy i jak zmieniliśmy się od czasu początku pandemii? Czy jesteśmy bardziej spragnieni wydarzeń kulturalnych, czy może bardziej wycofani? Jak to Pan teraz odbiera w kontekście przygotowywania programu tegorocznej Paniagi?


Część wydarzeń mogła być organizowana, oczywiście wszystko się zmieniało w przeciągu tych dwóch lat w zależności od panujących obostrzeń. Czasami te wydarzenia można było organizować w szerszym kontekście, czasami z większymi ograniczeniami. Myślę, że trochę przyzwyczailiśmy się do tego, że nie jest tak, jak było to kiedyś. Także człowiek w jakiś sposób próbuje odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości.

Niestety pandemia nie została zażegnana przynajmniej na ten moment, ale za wschodnią granicą mamy inną sytuację związaną z wojną i napaścią Rosji na Ukrainę, co też myślę, jest takim pewnym elementem, który nie do końca pozwala nam, aż tak bardzo się w tym wszystkim cieszyć. Gdzieś z tyłu głowy, zawsze mamy ten element, który wprowadza pewien niepokój. Uważam, że ludzie są żądni doznań kulturalnych, ale z pewnym bezpiecznikiem, który jest naturalny w tej sytuacji.

Czy będą jakieś nawiązania do sytuacji na Ukrainie?


Nie da się nie nawiązać do sytuacji na Ukrainie z uwagi na to, że mnóstwo osób, które z Ukrainy uciekło, zostało w Rzeszowie, więc mamy sporo ludzi, którzy w Rzeszowie się znajdują. My też jako strona rzeszowska, wychodzimy z inicjatywą i staramy się, chociaż by materiały czy programy wydarzeń kulturalnych, które planujemy na ten rok w tym także Paniagi, tłumaczyć na język ukraiński i też na język angielski. Robimy to po to,  by osoby, które są teraz u nas w mieście, czuły się jak najbardziej swobodnie i mogły w pełni korzystać z wydarzeń, które na przykład na święcie Paniagi się odbędą.

Pojawi się też jedna wystawa, która będzie związana z twórczością ukraińską. Natomiast zbiórek na ten moment nie planowaliśmy, ale planujemy je przy innych wydarzeniach, które będą organizowane przy okazji, chociażby naszej działalności.

Co będzie wyjątkowego na tegorocznej Paniadze? Czy jest jeden element, który szczególnie nam polecacie i którego absolutnie nie możemy, jako rzeszowianie, przeoczyć?


Myślę, że nie można przeoczyć dnia 3 maja i tego, żeby się na święcie Paniagi pojawić. Jest to tak rozbudowany festiwal, że tych elementów, na które składają się wydarzenia, jest naprawdę dużo.

Myślę, że ciężko jest polecić konkretnie jeden element, bo wszystkie są wartościowe w moim odczuciu. Na pewno zaczynamy o godzinie 12, więc warto pojawić się już na samym korowodzie i to będzie taki element, który nam Polakom będzie kojarzył się z typową kulturą amerykańską. Jako, że zawsze, a przynajmniej od pewnego czasu na naszej Paniadze, był korowód, który przechodziliśmy ulicą 3 Maja i kończyliśmy go, chociażby ostatnimi czasy, na fontannie multimedialnej, w tym roku ten korowód również będzie, ale w specjalnym wydaniu z uwagi na to, że będzie to w stylu amerykańskim. Amerykanie z parad amerykańskich słyną przecież najbardziej.

Będziemy próbowali w jakiś sposób, przenieść się trochę do kultury amerykańskiej i tam nawiązać do niej. W korowodzie będziemy mieli okazję zobaczyć Elvisa tego jedynego prawdziwego, który specjalnie przyjedzie do Rzeszowa na święto Paniagi. Będziemy mieć żołnierzy amerykańskich, którzy też w tym korowodzie się pojawią.

Oczywiście będzie mnóstwo innych nawiązań do amerykańskiej popkultury, czyli postaci z bajek Disneya i innych elementów, które tam będą. Korowód, zaczynamy o godzinie 12. Później będziemy mieć piknik w stylu amerykańskim. Będą konkursy z jedzenia na czas. Będzie wielkie barbecue, także po amerykańsku.

Oczywiście wyjątkowym wydarzeniem będzie też koncert Hommeage Blues Brothers, który na rzeszowskim rynku wybrzmi o godzinie 19:00. Będzie to koncert, w którym zobaczymy m.in. Zbigniewa Zamachowskiego i Macieja Marcinkowskiego, którzy wcielą się w rolę tanich drani z filmu Blues Brothers. I właśnie w takim humorystycznym wariancie tę kulturę zaprezentują.



Zapraszam serdecznie.

https://youtu.be/hF5OCStmkQQ

Wywiad z Marcinem Dziedzicem dyrektorem Estrady Rzeszowskiej przeprowadziła Karolina Winiarska.

Hommage IG

Hommage IG


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama Drukarnia Rzeszów