Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama APDOMI - Zamieszkaj jak lubisz!
Reklama Drukarnia Rzeszów

Rzeszowski policjant wracając ze służby, zatrzymał nietrzeźwego kierującego

Zdecydowane działania i umiejętności, pozwoliły na wyeliminowanie z ruchu nietrzeźwego kierującego. Rzeszowski policjant, wracając ze służby do domu był uczestnikiem kolizji drogowej. Sprawca zbiegł z miejsca. Jak się później okazało był pijany, miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Rzeszowski policjant wracając ze służby, zatrzymał nietrzeźwego kierującego

Źródło: KMP w Rzeszowie

W sobotę rano, mł. asp. Krystian Kucharski, funkcjonariusz ruchu drogowego rzeszowskiej komendy, wracał do domu po nocnej służbie. W Błażowej Dolnej zauważył poruszający się z naprzeciwka samochód osobowy, którego kierujący zjechał ze swojego pasa ruchu i w efekcie doprowadził do niegroźnego zderzenia z kierowanym przez policjanta audi.

Po kolizji, kierujący peugeotem nie zatrzymał się tylko dodał gazu i odjechał z miejsca. Funkcjonariusz, kierowany zawodowym doświadczeniem, podejrzewał, że kierowca peugeota może być nietrzeźwy. Zawrócił i ruszył za nim, o wszystkim informując dyspozytora numeru alarmowego 112 i dyżurnego miejskiego.

W Tyczynie na ulicy Mickiewicza mł. asp. Kucharski, w bezpieczny sposób zajechał kierującemu peugeotem drogę, podbiegł do niego i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Po zachowaniu mężczyzny i sposobie mówienia wiedział, że jest nietrzeźwy.

Potwierdziło to badanie, które niedługo potem przeprowadzili policjanci z Tyczyna, których dyżurny miejski zadysponował na miejsce interwencji. Jak ustalili, 38-letni mieszkaniec Rzeszowa w organizmie miał ponad 1,7 promila alkoholu.

Po wykonaniu niezbędnych czynności 38-latek został doprowadzony do izby wytrzeźwień, a jego pojazd trafił na policyjny parking.

Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna. Mężczyzna nie uniknie również konserwacji za spowodowaną kolizję.


Podziel się
Oceń

Komentarze