Słaba pierwsza połowa w wykonaniu Resovii
Początek spotkania należał do gości – po akcji z gry, a chwilę później po rzucie rożnym Odra miała dwie dobre okazje, ale za każdym razem drużynę Ulatowskiego ratował Branislav Pindroch. Słowacki bramkarz wykazał się też po strzale Jeana Franco Sarmiento (i świetnym prostopadłym podaniu Maksymiana Hebla) w 20. minucie, gdy dobrym wyjściem z bramki skrócił kąt i znacząco zmniejszył szansę Kolumbijczyka na gola. Z kolei Resovia miała problemy ze stwarzaniem groźnych sytuacji bramkowych. Pod koniec pierwszej połowy, gdy Odra musiała już radzić sobie w dziesiątkę po faulu Jakuba Szreka, do głosu po średnim początku zaczęli dochodzić rzeszowianie. W doliczonym czasie gry pierwszej połowie (trwającej aż 7 minut głównie przez interwencję VAR-u po faulu Szreka zakończonym kontuzją i zejściem z boiska Kelechukwu Ibe-Tortiego) rzeszowski klub miał dwie groźne okazje, jednak wynik nie uległ zmianie.
Lepsza druga część spotkania i upragniony gol
W drugiej połowie Resovia nieco poprawiła swoją grę. Korzystając z gry w przewadze, w 61. minucie stworzyła ona akcję, po której zagotowało się pod bramką Artura Hałucha. Najpierw Rafał Mikulec wykonał prostopadłe podanie w pole karne, a następnie Adrian Łyszczarz zagrał ”piętką” do Kamila Mazka, który z odległości paru metrów nie był w stanie pokonać Halucha i uciec obrońcom Odry. Siedemnaście minut później Resovia cieszyła się dzięki nieudanej główce Piotra Żemły, która zmyliła bramkarza Odry i wpadła do siatki. Grający przez większość meczu w osłabieniu opolanie nie dali już rady odwrócić losów spotkania. Tym samym Resovia odniosła ważne zwycięstwo i mogą patrzeć w przyszłość z pewnymi nadziejami. Jednak wciąż sytuacja rzeszowian w tabeli nie jest do pozazdroszczenia, ponieważ znajdują się oni w strefie spadkowej z bilansem 5 zwycięstw, 2 remisy i aż 11 porażek. Z kolei Odra Opole przeżywa obecnie kryzys i po raz kolejny w drugiej części sezonu przegrywają mecz nie zdobywając ani jednego gola. Tylko dzięki świetnej postawie z pocżątku sezonu drużyna Adama Noconia nadal zachowuje szanse na awans do Ekstraklasy.
Resovia - Odra Opole 1:0 (0:0)
Żemło (78’, gol samobójczy)
Składy:
Resovia: Pindroch – Adamski, Osyra, Lempereur (62’ Ciepiela) – Kanach, Urynowicz – Mikulec, Ibe-Torti (42’ Eizenchart), Mazek, Łyszczarz – Mikrut
Trener: Rafał Ulatowski
Odra: Hałuch – Spychała (86’ Sula), M.Kamiński, Żemło, Szrek – Niziołek, Purzycki – Hebel (44’ Pikk), Czapliński, Surzyn – Sarmiento
Trener: Adam Nocoń
Sędzia: Mateusz Piszczelok (Katowice)
Żółte kartki: Łyszczarz, Ciepiela - Purzycki, Spychała, Czapliński, Szrek.
Czerwona kartka: Szrek (41’)
Komentarze