Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Szalony mecz zakończony dogrywką, porażka Sokoła Łańcut

Kibice Muszynianki Domelo Sokoła Łańcut i MKS-u Dąbrowy Górniczej spodziewali się wyrównanego meczu i rzeczywiście, po raz kolejny mecz Sokoła był przepełniony emocjami. Niestety, tym razem koszykarze z Łańcuta schodzili z parkietu pokonani.
Szalony mecz zakończony dogrywką, porażka Sokoła Łańcut

Autor: Wojciech Figurski

Po jednej stronie stawali koszykarze Sokoła Łańcut, którzy tydzień temu wygrali bardzo ważny mecz z Arką Gdynia – rywalem w walce o utrzymanie, a po drugiej głodna zwycięstw MKS Dąbrowa Górnicza podrażniona ostatnimi (aż sześcioma!) ligowymi porażkami z rzędu. Ciężko jednak nazwać zespół z Górnego Śląska outsiderem mając w pamięci jego pierwsze ligowe starcia oraz występy w europejskich pucharach w tym sezonie, a ponadto w większości z tych słabszych meczów zawodnicy z Dąbrowy Górniczej byi gorsi od przeciwników o zaledwie kilka punktów. Przed tym meczem trener łańcuckiej drużyny Marek Łukomski mówił, że upragnione drugie zwycięstwo z rzędu (po raz pierwszy w tym sezonie) jest jak najbardziej w zasięgu jego drużyny, a gwiazda Sokoła Tyler Cheese, który znalazł się w najlepszej piątce 12. kolejki Orlen Basket Ligi, twierdził, że jego zespół chce nawet włączyć się do walki o wejście do czołowej ósemki!

Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. Dzięki nieco lepszej skuteczności gospodarzy schodzili oni na pierwszą przerwę z czterema punktami przewagi. W drugiej kwarcie goście nieco przycisnęli i z przewagi podopiecznych Marka Łukomskiego nic nie zostało – było to spowodowane głównie świetną postawą Marca Garcii, który jak się później okazało został bohaterem spotkania. W trzeciej kwarcie ponownie do głosu doszedł Sokół, dzięki czemu gospodarze na 10 minut przed końcem prowadzili ośmioma punktami, a gdy na początku ostatniej części gry przewaga Muszynianki Domelo wzrosła do dziewięciu „oczek”, drugie z rzędu zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Waleczna postawa Ślązaków doprowadziła jednak najpierw do pomniejszania straty, a następnie do tego, że MKS prowadził, ale 0,7 sekundy przed końcem fantastycznym rzutem za trzy popisał się Terrell Gomez. Remis w regulaminowym czasie gry oznaczał oczywiście dogrywkę.

Dodatkowy czas gry również był bardzo wyrównany – po obu stronach nie brakowało walki, szybkich odpowiedzi na punkty przeciwnika, ale również wielu błędów. Na 16 sekund przed końcem Sokół prowadził jednym punktem. Było naprawdę blisko, ale geniusz Marca Garcii i jego rzut za trzy w ostatniej chwili sprawiły, że dwa punkty jadą na Górny Śląsk.

MKS Dąbrowa Górnicza schodziła z parkietu z podniesionymi głowami, ponieważ udało im się przerwać niechlubną passę sześciu ligowych porażek z rzędu. Sokół Łańcut natomiast, pomimo walecznej postawy, nie będzie dobrze wspominać tego wieczoru. Okazją do rehabilitacji będzie wyjazdowy mecz z GTK Gliwice, który odbędzie się 22 grudnia o godzinie 19:00.

Muszynianka Domelo Sokół Łańcut - MKS Dąbrowa Górnicza 96:98 (22:18, 25:30, 20:11, 20:28, dogrywka: 9:11)

Składy:

Sokół: Tyler Cheese 30, Terrell Gomez 18, Janis Berzins 12, Kacper Młynarski 10, Biram Faye 10, Filip Struski 9, Adam Kemp 4, Marcin Nowakowski 3

MKS: Marc Garcia 33, Jeriah Horne 22, Tayler Persons 15, Błażej Kulikowski 9, Dawid Słupiński 7, Dominik Wilczek 5, Lovell Cabbil 4, Marcin Piechowicz 2, Maciej Kucharek 1, Santiago Konaszuk 0, Jakub Wojciechowski 0


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama Drukarnia Rzeszów