Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Nie było mitycznego efektu nowej miotły. Resovia z trzecią porażką z rzędu

W meczu 18. kolejki Fortuna 1 Ligi CWKS Resovia Rzeszów podejmowała na własnym stadionie Znicz Pruszków. Mecz ten był o tyle istotny, że w przypadku wygranej walcząca o utrzymanie Resovia zmniejszyłaby stratę do klubu z Pruszkowa (który też znajduje się w dolnej części tabeli) o zaledwie trzy punkty. Sobotnie starcie było debiutem Rafała Ulatowskiego w roli trenera rzeszowskiego klubu.
Nie było mitycznego efektu nowej miotły. Resovia z trzecią porażką z rzędu

Źródło: zagranie.com

Brak konkretów w pierwszej połowie

Początkowe minuty spotkania były dość emocjonujące, ponieważ obie drużyny od początku ruszyły do ofensywy. Niestety, były to miłe złego początki. W dalszej części pierwszej połowy brakowało groźnych akcji. Całkiem sporo okazji ze stałych fragmentów gry mieli goście, ale, ogólnie rzecz biorąc, nie stwarzali oni większego zagrożenia pod bramką Michała Gliwy. Po zakończeniu niemrawej pierwszej połowy było 0-0.

Dwie kapitalne bramki i nerwówka pod koniec meczu

Druga część spotkania była nieco inna. W 48. minucie Znicz oddał swój pierwszy celny strzał w meczu. 6 minut później Adrian Łyszczarz…podał piłkę Krystianowi Tabarze w pobliżu pola karnego. Pomocnik Znicza skorzystał z błędu przeciwnika i ładnym strzałem z okolic linii szesnastki pokonał Gliwę. Kilka minut później padła kolejna piękna bramka. Marcin Urynowicz świetnie uderzył z dystansu i mecz zaczął się od nowa. Gol kolejki? Bardzo możliwe.

Przez następne 20 minut dominowali goście. Z minuty na minutę ich przewaga rosła, ale z częstych wizyt gości w okolicach pola karnego Resovii przez długi czas niewiele wynikało. Wreszcie w 76. minucie groźnym strzałem z okolic dwudziestego metra popisał się Marcel Krajewski, jednak na szczęście dla piłkarzy rzeszowskiego klubu piłka minęła słupek o centymetry. Ostatnie 10 minut regulaminowego czasu gry należało do rzeszowian. W tym czasie Resovia przeprowadziła parę ładnych ofensywnych akcji. Jedna z nich skończyła się dla niej bardzo źle. W 88. minucie po faulu na bramkarzu Znicza z boiska wyleciał napastnik Maciej Górski. W związku z tym goście wrócili do ambitnego atakowania i zostali nagrodzeni. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Tymon Proczek ustalił wynik spotkania korzystając z niefrasobliwości rzeszowskich obrońców.

Krajobraz przed końcem rundy jesiennej

Resovia na ostatnich pięć meczów wygrała tylko jeden i coraz bardziej zadomawia się w strefie spadkowej, natomiast dla zespołu z Pruszkowa była to już czwarta wygrana z rzędu. Z pewnością debiut doświadczonego trenera Ulatowskiego w Rzeszowie ciężko zaliczyć do udanych, jednak należy pamiętać, że runda jesienna powoli dobiega końca, a nowy szkoleniowiec rzeszowskiego klubu będzie miał dużo czasu na przygotowanie drużyny do przyszłorocznych zmagań, ponieważ runda wiosenna startuje dopiero w połowie lutego.

CWKS Resovia Rzeszów – Znicz Pruszków 1:2 (0:0)

Urynowicz (60’) – Tabara (54’), Proczek (90+3’)

Składy: 

Resovia:  Michał Gliwa - Jerzy Tomal, Radosław Adamski, Kornel Osyra, Wołodymyr Zastawnyj (63’ Kelechukwu Ibe-Torti) - Rafał Mikulec, Marcin Urynowicz (90’. Radosław Bąk), Radosław Kanach, Bartłomiej Ciepiela (63’ Kamil Mazek),. Adrian Łyszczarz (86’ Bartłomiej Eizenchart) -  Maciej Górski

Znicz Pruszków: Miłosz Mleczko - Marcel Krajewski (86’ Tymon Proczek), Dmytro Juchymowycz, Wojciech Błyszko, Mateusz Grudziński, Paweł Moskwik (71’ Jakub Wawszczyk) - Wiktor Nowak (90’ Mateusz Cegiełka), Krystian Pomorski, Shuma Nagamatsu - Szymon Krocz (46’ Krystian Tabara), Jakub Wójcicki

Żółte kartki: Górski, Urynowicz, Ibe-Torti - Wawszczyk, Juchymowycz

Czerwone kartki: Górski (dwie żółte)

Sędzia: Piotr Szypuła z Bielska-Białej


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama Drukarnia Rzeszów