Zbigniew Ziobro nazywa tę ustawę „w obronie chrześcijan”. Pod jej projektem politycy zbierali podpisy, także przed kościołami. Efekt jest taki, że jeszcze w połowie grudnia 2022 projekt nowego prawa został złożony w Sejmie.
Dziś (piątek 16 czerwca) odbędzie się nad nim głosowanie.
Generalnie chodzi o to, żeby karać osoby przeszkadzające w praktykach religijnych, celebracji mszy. Nie można tego nie wiązać (a sami inicjatorzy zmian tego nie ukrywają) z przypadkami, kiedy msze były zakłócane. Są one zupełnie sporadyczne. Do pojedynczych doszło m.in. podczas protestów antyaborcyjnych na przełomie 2020 i 2021 roku.
Złośliwe znika z przepisu
W projekcie znajduje się kilka poważnych zmian i nowych przepisów, które – zdaniem Ziobry – są dziś w Polsce konieczne. Po pierwsze z art. 195 Kodeksu karnego ma zostać wykreślone słowo „złośliwego” w zdaniu zakazującym „złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła”.
Obecnie artykuł 196 zezwala na karanie tego, „kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”, ale gdy dojdzie do zmian zapis ma mówić o „publicznym lżeniu lub wyszydzaniu Kościoła, lub innego związku wyznaniowego” czy też o „publicznym znieważaniu przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”.
Telefon dzwoni
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych bije na alarm. Uważa, że projekt jest groźny, bo „więzienie może grozić każdemu, kogo ksiądz uzna za winnego przeszkadzania w obrzędzie religijnym”.
Chodzi o wspomniane słowo „złośliwe”. Po jego wykreśleniu może się okazać, że karani mogą być wszyscy przeszkadzający we mszy. I nie ma tu znaczenia motywacja i okoliczności.
To oznacza, że jeśli w trakcie mszy uśmiechniecie się lub zadzwoni wam telefon albo odezwiecie się do innej osoby, a ksiądz uzna, że mu to przeszkadza, to automatycznie sprawa może trafić do prokuratury. A ta będzie mogła postawić takiemu „sprawcy” zarzut przeszkadzania w czynnościach religijnych zagrożony karą do 2 lat bezwzględnego pozbawienia wolności
– ostrzega OMZRiK.
I dodaje, że nowy przepis daje szerokie pole interpretacji. I tak np. za przeszkadzanie może zostać uznany ubiór, np. nieskromna – zdaniem księdza – sukienka.
MS: to nie ksiądz
Ministerstwo Sprawiedliwości już odpowiedziało na te zarzuty. Tłumaczy, że do tej pory słowo „złośliwe” sprawiało, że popełniający przestępstwa pozostawali bezkarni. Trzeba im było udowodnić złośliwość.
Absurdalnym kłamstwem jest twierdzenie, jakoby na mocy nowego prawa miała grozić kara 2 lat więzienia za uśmiech podczas Mszy Św. Przepisy nie dotyczą też sytuacji, w których komuś np. zadzwoni telefon podczas sprawowania obrzędu.
– czytamy w oświadczeniu resortu.
Poza tym to nie ksiądz będzie decydował o winie. To zadanie, jak tłumaczy ministerstwo, prokuratury i sądów.
Komentarze