Stadion przy Hetmańskiej, który wybudowano w 1955 roku, po raz pierwszy w swej historii zostanie wyposażony w ogrzewaną płytę. Do tej pory boisko bywało jedynie poddawane mniej lub bardziej gruntownej renowacji. Podgrzewana płyta sprawi, że piłkarze Stali i Resovii będą mogli rozgrywać swe mecze w najwyższych ligach.
Pierwsze prace na Miejskim Stadionie rozpoczęły się w listopadzie. Postępowały szybko, zgodnie z terminarzem, a nawet go wyprzedzały. Po zdjęciu starej murawy wykonawca inwestycji rozpoczął układanie nowej, która składać się będzie z trzech warstw (w sumie4 tysiące ton materiału): dziesięciocentymetrowej warstwy odsączającej (mieszanina piasku i żwiru), systemu grzewczego zasypanego piaskiem płukanym oraz warstwy wegetacyjnej (12 centymetrów), która będzie mieć styczność z nową płytą boiska.
Zima pomieszała szyki
Na początku stycznia Szymon Gawlik był optymistą. Informował, że jeśli pogoda się nie załamie, 26 lutego boisko będzie gotowe. Niestety, na początku roku zima przypomniała o sobie i po raz pierwszy od dobrych kilkunastu lat nad Polską przeszły trzy solidne fale opadów śniegu. Nie inaczej było w Rzeszowie.
- To konkretnie zastopowało prace – mówi nam nasz rozmówca. - Położyliśmy dwie pierwsze warstwy, ale brakuje warstwy wegetacyjnej. - Kilka dni temu nie mogliśmy wiele zdziałać, bo znów padał deszcz, śnieg. W weekend jest lepiej, ale z przerażeniem patrzę na prognozę pogody, bo nie jest najlepsza. Znów ma padać.
Warstwa wegetacyjna ma zostać przygotowana w żwirowni w Lipiu w firmie Kruszgeo. - Substrat produkuje specjalna maszyna. Do wszystkiego potrzebna jest jednak właściwa pogoda, czyli słońce. Musi być sucho, inaczej produkt nie będzie miał odpowiedniej jakości — mówi Gawlik.
Aby dokończyć dzieła, firma G&Syn Boiska potrzebuje kilkunastu dni dobrej aury. - Wyprodukowanie warstwy wegetacyjnej zajmie trzy, cztery dni. Jej ułożenie to kolejne kilka dni, podobny czas zajmie ułożenie nowej trawy – słyszymy.
Rolki znad Balatonu
Najpierw planowano, że trawiaste rolki (długość 14-15 metrów, szerokość metr dwadzieścia każda) będą pochodzić ze składów spod Gorzowa. - Sytuacja się zmieniła. Zdecydowaliśmy się na trawę z Węgier. Zapewniam, że będzie wysokiej jakości – mówi nam Gawlik. - Prognozy nie są dobre, ale po cichu liczę, że do końca miesiąca dobrniemy do mety.
Po zakończeniu prac od razu ma zostać włączone ogrzewanie. Gdy murawa osiągnie temperaturę 12-14 stopni, a pogoda w maju dopisze, nowa trawa ma się związać z warstwą wegetacyjną w dwa do czterech tygodni.
Na nowe boisko udzielona zostanie gwarancja na 84 miesiące. - Piłkarskie mecze podniszczą płytę, ale będzie ona dobrze nawadniania, jest odpowiednio nasłoneczniona, więc przy odpowiednim użytkowaniu, renowacji od czasu do czasu, może wytrzymać w dobrym stanie do ośmiu lat – przekonuje nas współwłaściciel firmy G&Syn.
Będzie nowa płyta na bocznym
Jeśli chodzi o starą murawę, początkowo miała zostać na ułożona na bocznym boisku stadionu. Z tych planów nic jednak nie wyszło. - Stara trawa poszła do utylizacji. Była rzadka, zniszczona po sezonie piłkarskim. Nie nadawała się już do niczego. Na bocznym boisku zostanie położona nowa murawa – stwierdza nasz rozmówca.
Firma G&Syn pracuje także nad przebudową toru żużlowego Stadionu Miejskiego. - Zostało już położone nowe odwodnienie liniowe. Tor jest jednak nasączony wodą. W tym przypadku też czekamy na konkretne słońce, aby na nowo wyprofilować tor – mówi nam Gawlik.
2000 tysiące luksów
Najlepiej sprawy mają się za to w przypadku nowego oświetlenia. - Zima też psuła nam szyki, ale udało się zakończyć prace. Oświetlenie jest gotowe. Jego moc wynosi dwa tysiące luksów, a może nawet nieco więcej – mówi Bogdan Kuć, dyrektor techniczny firmy Ada-Light (Budy Kozickie, woj. Mazowieckie), odpowiedzialnej za inwestycję.
Dodajmy, że na nowe oświetlenie złożą się dwa nowe maszty po zachodniej stronie obiektu (po 61 metrów każdy) oraz z kilkadziesiąt lamp zamontowanych pod dachem nowej trybuny. W sumie całe boisko oświetlać będzie 316 lamp. Tym samym moc nowego oświetlenia wzrośnie trzykrotnie. Stare jupitery (pojawiły się na stadionie w 1974 roku), od lat nieczynne i już dawno zdemontowane, miały moc zaledwie 700 luksów.
Koszty razy dwa
Koszt całej inwestycji ma się zamknąć w kwocie 12 milionów złotych. - Tu nic się nie zmieni. Mimo złej pogody, miasto nic nie będzie musiało dokładać. Gorzej z wykonawcą. Nasze koszty własne trzeba będzie pewnie pomnożyć razy dwa – dodał na koniec przedstawiciel firmy G&Syn Boiska.
Przypomnijmy na koniec, że w związku z brakiem odpowiedniego obiektu pierwszoligowi piłkarze Apklan Resovii rozgrywają mecze u siebie bez udziału publiczności, a drugoligowa ekipa Stali Rzeszów spotkania w roli gospodarza rozgrywa na stadionie Stali Stalowa Wola. Sezony w obu ligach kończą się w połowie czerwca, istnieje zatem jakaś szansa, że obie drużyny przed letnią przerwą zdążą wystąpić na obiekcie przy Hetmańskiej.
Tomasz Ryzner
Komentarze