„W związku z aktami profanacji dwóch krzyży oraz przydrożnej kapliczki z figurą Najświętszej Maryi Panny, jakie miały miejsce w parafiach Choroszcz i Konowały na terenie Archidiecezji Białostockiej, wyrażamy smutek i ubolewanie oraz prosimy Boga, aby umacniał naszą wiarę i okazał miłosierdzie sprawcom” – napisał w oświadczeniu ks. Ireneusz Korziński, kanclerz białostockiej kurii.
Celem figury Maryi
To reakcja na akty wandalizmu. Ktoś zniszczył przydrożne kapliczki. Wierni nie mogą uwierzyć, że mógł się tego dopuścić.
Celem wandala najwyraźniej nie była same kapliczki, tylko znajdujące się w nich figury Matki Bożej.
Ludzie mówią, że ktoś musiał użyć jakichś elektronarzędzi, bo figurki mają obcięte dłonie czy wydłubane oczy.
– Straszne jest to, co się wydarzyło. To obraza uczuć religijnych. Komu to przeszkadzało? Tyle lat stało. Nawet jak ktoś nie wierzy, to nie musi kaleczyć figurki – powiedziała mieszkanka sąsiedniej Choroszczy w rozmowie z polskimradiem24.pl.
Obcięte ręce, dziura w głowie
Sprawę nagłośniono na jednym z facebookowych profili. Tam właśnie umieszczono zdjęcia zniszczonej figury – z obciętymi rękami, dziurą w głowie i zniszczoną twarzą.
„W ten sposób dokonano profanacji figury, którą mieszkańcy otaczali czcią – w maju zbierali się na nabożeństwie majowym. Również korzystający ze ścieżki rowerowej inni ludzie zatrzymywali się i modlili przed wizerunkiem Matki Bożej” – czytamy.
Prośba o modlitwę
Sprawą zajmuje się policja, a Kościół wzywa wiernych do modlitwy. Kuria ocenia, że:
„Każdy akt profanacji jest obrazą Boga, wyrazem braku szacunku dla wierzących i wyznawanych przez nich wartości oraz sprzeciwia się zasadzie wolności religijnej”.
W wydanym przez kurię oświadczeniu można także przeczytać, że hierarchowie wyrażają smutek oraz ubolewanie, a jednocześnie proszą Boga o okazanie miłosierdzia sprawcom.
Komentarze