Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bikini niech zostanie na plaży. Nie chcą golasów na swoich ulicach

Władze miast i właściciele barów czy restauracji zwalczają osoby paradujące w strojach plażowych. Nie chcą u siebie golasów.
Bikini niech zostanie na plaży. Nie chcą golasów na swoich ulicach

Autor: Canva / Sopot

Temperatury w Polsce są wysokie, a będzie jeszcze cieplej. W sobotę w niektórych rejonach termometry mają pokazać nawet 37 stopni Celsjusza i więcej. Dla wielu osób to zachęta do rozebrania się i publicznego prezentowania się w całej okazałości.

Plaża i fontanna

Widok rozebranych ludzi to nie tylko domena nadmorskich plaż. Choć to tam mężczyźni w kąpielówkach, a panie w bikini czy strojach kąpielowych to norma. 

– Widuję też rozebranych ludzi w miastach, które wcale nie leżą nad morzem – mówi pan Michał. – O ile jestem w stanie wybaczyć rowerzystę bez koszulki, to już jakiegoś starego, niezbyt mile wyglądającego golasa wylegującego się przy fontannie w środku miasta już nie mogę znieść. Albo takiego paradującego ulicą – dodaje.

Mandat za nagość

Tymczasem nagość może być karana. Taki występek można zakwalifikować jako nieobyczajny wybryk, a Kodeks wykroczeń stwierdza, że kto się go publicznie dopuszcza, „podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany”.

Prawda jest jednak taka, że kary są wymierzane rzadko. Ani straż miejska, ani policja nie garną się do wlepiania mandatów golasom. Dlaczego? 

Bo funkcjonariusze często wychodzą z założenia, że widok golasa musi kogoś urazić, zbulwersować, zniesmaczyć. Po prostu musi być jakiś zgłaszający sprawę.

Stop golasom

Dopóki golas zostaje na plaży, to problemu nie ma. Ale jak już wyjdzie na miasto, wejdzie do restauracji, rozsiądzie się przy stoliku i zacznie wertować menu, to jest już pewien kłopot.

Dlatego władze Sopotu po raz kolejny ruszyły z akcją namawiającą do tego, żeby klient w restauracji był ubrany. 

– Od kilku lat apelujemy w ten sposób do odwiedzających Sopot turystów i przypominamy podstawowe zasady wakacyjnego savoir-vivre’u – mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, prezydentka Sopotu. – Odwiedzający nas goście w większości przestrzegają tych zasad, jednak niektórzy na wakacjach zapominają, że trzeba uszanować ciszę nocną i spokój sąsiadów, segregować odpady czy parkować tylko w wyznaczonych miejscach – podkreśla.

Plakaty i spoty

Specjalne plakaty zostały także przekazane spółdzielniom mieszkaniowym i firmom pośredniczącym w najmie. Można je również wziąć z punktów Informacji Turystycznej.

Dodatkowo na ekranach infomatów będą pokazywane animowane spoty – w punktach Informacji Turystycznej oraz na lotnisku w Gdańsku i przed seansami Kina Letniego w Sopocie, Zakopanem i Giżycku, a także na statkach Żeglugi Mazurskiej.

Chcesz skorzystać, to najpierw się ubierz

Do sopockich restauracji trafiły też podkładki na stoły, które pozwolą na zapoznanie się z kampanią podczas czekania na zamówienie. Kampania „Turysto szanuj Sopot” – dodajmy została zapoczątkowana w 2018 roku.

Miasto kontynuuje również kampanię „Stop golasom na ulicy”. Zwraca ona uwagę na niestosowność zachowania osób, które pojawiają się na ulicach, w restauracjach, ogródkach gastronomicznych czy sklepach w strojach plażowych. I przypomina o konieczności ubrania się przed skorzystaniem z usług. 

W akcję co roku włącza się większość sopockich przedsiębiorców.


Podziel się
Oceń

Komentarze