1. Powstały rekomendacje Bezpiecznego Dostępu Naczyniowego, dlaczego są one tak ważne i jak mogą pomóc personelowi medycznemu w codziennej pracy?
Przedstawienie aktualnych standardów postępowania wobec pacjenta z dostępem naczyniowym ma pomóc w uporządkowaniu procedur i zasad postępowania w placówkach, w których ten pacjent się znajduje. Istnieje wiele opracowań dostępnych wyników badań, w większości niezbyt popularnych na szerszą skalę w Polsce. Chociaż mamy coraz mniejsze bariery językowe to jednak nie przenikają one do polskich szpitali. Ważnym powodem na pewno są duże różnice w postępowaniu w różnych krajach, m.in. w dostępności poszczególnych rozwiązań i zróżnicowanych kompetencji personelu medycznego, który mógłby je wykorzystywać. W grupie ekspertów z różnych dziedzin, wykonujących różne zawody medyczne staraliśmy się pogodzić często rozbieżne spojrzenia na wymienione opracowania i dostosować je maksymalnie praktycznie do polskich warunków. Nie sztuką jest przetłumaczyć wytyczne, ale zrobić to tak, żeby realne było ich praktyczne wykorzystanie. Do tej pory powstało kilka dokumentów, które podejmują się tego zadania, ale albo napisane są zbyt skomplikowanym językiem, tłumaczone zbyt dosłownie albo zajmują się wyłącznie małym elementem tej przecież ogromnej całości. Praktycy mają wiele dylematów odnośnie do postępowania klinicznego i naszym celem było odpowiedzieć na te potrzeby, bo chociaż rekomendacje nie rozwiewają wszystkich wątpliwości to na pewno liczne, szczególnie te, które wydawałyby się najprostsze. Dlatego powstał Polski dokument, można kierować się nim konfrontując go niejako z lokalnymi warunkami i doświadczeniem danej placówki. Z doświadczenie wiem, że inna jest percepcja i chęć przyswojenia procedur, które są dostosowane do warunków lokalnych.
2. Czy jest to pierwszy taki dokument w Polsce?
Pierwszy, w którym chcemy w skompilowany sposób przekazać, że terapia infuzyjna nie jest tylko narzędziem do zrealizowania leczenia, ale jego częścią. W końcu codzienne wybory odnośnie do stosowanego sprzętu, czy sposób podawania leków wpływa nie tylko na powodzenie ich działania, ale także na zminimalizowanie zupełnie niepotrzebnego ryzyka powikłań związanych z prowadzeniem infuzji, bardzo często niezależnych od podstawowej jednostki chorobowej, z powodu której pacjent jest w szpitalu. To, co istotne to nie tylko bezpieczeństwo pacjenta, ale także potencjalne obciążenie systemu ochrony zdrowia kosztami, których można byłoby uniknąć wybierając odpowiednią strategię.
3. Jakie zalecenia w rekomendacjach są najważniejsze, jeżeli chodzi o obszar kliniczny?
Chociaż dokument ma “tylko” 40 stron to powiedziałbym, że każde. Wybraliśmy naprawdę najważniejsze aspekty prewencji powikłań związanych z prowadzeniem terapii dożylnej rozwijając szczegółowo te obszary, które w naszej opinii zajmują najmniej miejsca w edukacji przed i podyplomowej. Wyróżniłbym trzy zasadnicze obszary. Pierwszy z nich to myślenie o sposobie prowadzenia terapii już na samym jej początku, o jej planowaniu i przewidywaniu powikłań, które wydarzą się, a które związane są często z wyborem sprzętu. Jeśli wybieramy krótką kaniule dożylną, potoczne zwaną wenflonem, a wiemy, że pacjent będzie w szpitalu miesiąc to znając bardzo wysoki odsetek powikłań na świecie związanych z ich stosowaniem jakiegoś rodzaju niepowodzenia możemy być niemal pewni. Wiemy, że przez ten miesiąc pacjent będzie wymagał kilkukrotnych kaniulacji z prostego względu: wybraliśmy sprzęt, który z założenia jest przeznaczony do niezbyt długiej terapii dożylnej. Możemy wybrać inne, lepsze rozwiązania nie bez przyczyny nazwane średnio-długoterminowymi, jak cewniki pośrednie, dostępy centralne wprowadzane obwodowo, czy wszczepione porty dożylne.
Druga rzecz to prewencja powikłań powszechnie występujących podczas stosowania wszystkich rodzajów dostępów takich jak: niedrożność, infekcje związane z obecnością dostępu naczyniowego, czy właśnie niepotrzebne wielokrotne kaniulacje prowadzące ostatecznie do trudnego dostępu dożylnego, z którym sami się zmierzymy, gdy pacjent do nas wróci. Stosowanie tzw. dobrych praktyk jest dbaniem o bezpieczeństwo pacjenta, jego komfort i satysfakcję z pobytu w szpitalu, unikaniem niepotrzebnego stresu i lęku przed kolejnymi hospitalizacjami. To także swego rodzaju polisa na przyszłość - wszystkim będzie łatwiej, nie tylko pacjentowi, ale także personelowi medycznemu.
W końcu trzeci aspekt to sprzęt, o którym już wspomniałem. Stosowanie bezpiecznego dla personelu sprzętu to minimalizacja ryzyka ekspozycji zawodowej, która nie tylko wyklucza personel z pracy, co jest ważne szczególnie w aspekcie jego niedoboru. Dobrej jakości sprzęt i inwestycja w niego na początku zwraca się - nie dziś, ale długofalowo, to jednak wymaga także takiego myślenia i takiego zarządzania. W szerszej perspektywie. Nie stać nas na tanie rzeczy, które chociaż nominalnej są tanie, to ostatecznie jest zupełnie odwrotnie, bo wymagają wykorzystania w znacznie większej ilości. Co z tego, że zamiast jednego dobrej jakości opatrunku kupimy ten najtańszy skoro będziemy musieli zużyć 10 razy tyle, a dodatkowo mierzyć się z uszkodzeniem skóry, czy infekcjami? Oszczędność jest pozorna, ale na tych pozorach roczny budżet wygląda ładniej. Tylko nadal stoimy w miejscu. Rekomendacje wskazują ten punkt wielokrotnie, bo w każdej sytuacji klinicznej jakość sprzętu ma ogromne znaczenie. W końcu ma on także ułatwiać pracę personelu medycznego, który poświęca swój czas na czynności, których wykonywać często nie byłoby potrzeba. Tylko w kalkulacjach jednostkowych cen sprzętu trzeba uwzględnić cenę pracy personelu medycznego, nie mówiąc już o jego wygodzie, która powinna zwiększyć satysfakcję, a zatem zmniejszyć ryzyko błędów i tak dalej…
4. Jakich zdarzeń niepożądanych można uniknąć, gdy będzie stosować się do zaleceń, które znajdują się w rekomendacjach?
Ekspozycji zawodowej, infekcji, a zatem stosowania antybiotyków w różnej postaci, uszkodzeń skóry, zużywania nieodnawialnych zasobów żylnych pacjentów, lęku i dyskomfortu pacjentów, wypalenia zawodowego personelu.
5. W ramach działań Grupy roboczej ds. Bezpiecznego Dostępu Naczyniowego powstała ostatnio również podgrupa ds. Kształcenia podyplomowego. Na czym dokładanie będą polegać prace grupy?
Grupa ma na celu określenie obszarów i priorytetów w budowaniu dziedziny, jaką jest pielęgniarstwo infuzyjne. Choć nazwa może sugerować, że dotyczy ona personelu pielęgniarskiego to patrząc na to szerzej dotyczy każdej grupy zawodowej, z którą personel pielęgniarstwa infuzyjnego mógłby współpracować. Chcemy zastanowić się jak wykorzystać potencjał personelu pielęgniarskiego w systemie ochrony zdrowia i określić, czy mógłby w toku kształcenia podyplomowego nabywać nowe kompetencje praktyczne i menadżerskie wzorując się na innych krajach europejskich, w których z powodzeniem w różnej formie takie rozwiązania funkcjonują. Bo pielęgniarstwo infuzyjne to nie tylko dobór sprzętu, czy umieszczenie kaniuli w żyle, ale także umiejętne zarządzanie całym procesem prowadzenia bezpiecznej infuzji. Patrząc na zmiany w pielęgniarstwie w innych dziedzinach: w chirurgii, diabetologii, podstawowej opiece zdrowotnej widzimy, że w tym obszarze można byłoby zrobić wiele rzeczy użytecznych dla systemu i rozwoju zawodowego pielęgniarek.
6. Jakie są najważniejsze cele dla Grupy roboczej ds. Bezpiecznego Dostępu Naczyniowego na 2024 rok?
Pracujemy nadal nad rekomendacjami. Szykujemy aktualizację tego, co właśnie wydaliśmy, bo zmiany są dynamiczne. Uwzględniamy cenne uwagi i nowe obszary zgłaszane przez praktyków z całej Polski, które zaowocują kolejnym, poszerzonym wydaniem rekomendacji. Ważnym aspektem dla nas jest debata na temat rozwoju kompetencji oraz budowanie świadomości istoty bezpiecznego dostępu dożylnego.
Komentarze