Jak podał ZUS, w 2023 roku liczba takich zwolnień wyniosła ponad 1,4 mln. I byłą o 100 tys. wyższa niż rok wcześniej. Tylko z tego powodu Polacy byli na chorobowym 26 mln dni.
Niechętnie informujemy o tym pracodawcę
Okazuje się – jak podał pulshr.pl – że zaburzenia psychiczne to coraz powszechniejszy problem wśród Polaków. Według badania ADP, co czwarty polski pracownik cierpi na codzienny stres w miejscu zatrudnienia.
Tymczasem pracodawcy nie znają skali zjawiska, bo tylko 8,3 proc. pracowników informuje swojego pracodawcę, że ma kłopoty ze zdrowiem psychicznym.
Dodajmy jeszcze, że według ZUS – obok zaburzeń psychicznych – najczęstszymi przyczynami absencji są choroby tkanki łącznej i układu kostno-stawowego, poród i ciąża, choroby układu oddechowego oraz urazy i zatrucia.
ZUS intensyfikuje kontrole
W Polsce rośnie liczba nieobecności w firmach z powodu L4. Tylko od stycznia do maja ubiegłego roku lekarze wystawili 12 mln zaświadczeń lekarskich (choroba własna, opieka nad dzieckiem lub innym członkiem rodziny). W sumie dało to 124,7 mln dni nieobecności w pracy.
Dlatego ZUS coraz intensywniej kontroluje prawidłowość wykorzystywania zwolnień lekarskich. W ubiegłym roku sprawdził aż 461,2 tys. osób na L4. W tym roku kontroli może być jeszcze więcej ze względu na planowaną zmianę przepisów.
Kiedy zmienią się przepisy?
Obecnie zasiłek chorobowy jest opłacane przez pracodawcę do 33 dnia absencji (do 14 dnia w przypadku pracowników po 50 roku życia). To ma się zmienić i ten obowiązek w całości ma przejąć ZUS. O kiedy?
– Zaczęła się praca, żeby od przyszłego roku mogły obowiązywać nowe zasady, a więc żeby ciężar opłacania wynagrodzenia chorobowego przez przedsiębiorcę zminimalizować – zapowiedział w styczniu premier Donald Tusk.
I dodał: – Zakładamy, że od pierwszego dnia powinien za to płacić ZUS.
Grube miliony wracają do budżetu
Po kontrolach w 2023 roku odnotowano wzrost decyzji (było ich 28 900) o wstrzymaniu wypłaty zasiłku chorobowego aż o ponad 20 proc. w stosunku do roku poprzedniego.
W grę wchodzą już ogromne pieniądze. Suma obniżonych i cofniętych świadczeń sięgnęła w kraju prawie 177 mln zł.
Komentarze