To dane z raportu przygotowanego przez Państwowy Instytut Badawczy NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa).
Życie samo pisze takie scenariusze
Do 66-latki z Krakowa zadzwonił „pracownik poczty”. Ponieważ chciał jej dostarczyć przesyłkę, więc dopytywał ją o dokładny adres, mimo że taki powinien znajdować się na wspomnianej przesyłce.
Chwilę później zadzwonił do niej mężczyzna. Ten z kolei podał się za „policjanta”. W trakcie rozmowy powiedział 66-latce, że jej mieszkanie obserwują przestępcy, którzy będą próbowali ją okraść.
Żeby ją przed tym uchronić, „policjant” nakazał kobiecie spakować wszystkie oszczędności do reklamówki i wyrzucić ją przez okno. Zapewnił ją przy tym, że po zakończeniu „policyjnej akcji” odzyska swoje oszczędności.
Ostatecznie 66-latka zgodnie z poleceniem fałszywego policjanta wyrzuciła reklamówkę przez okno. Wcześniej spakowała do niej ponad 100 tysięcy złotych i złotą biżuterię.
Ani pieniądze, ani biżuteria nigdy do niej nie wróciły.
Ofiarą złodziei stał się także 94-latek z Warszawy. Mężczyzna był przekonany, że bierze udział w policyjnej akcji. Przygotował ponad 652 tys. zł i zgodnie z instrukcjami, jakie otrzymał od fałszywych funkcjonariuszy, zapakował je do reklamówki, wyniósł przed blok i zostawił przy drzwiach wejściowych do budynku.
Na szczęście policjanci obserwowali oni 2 młodych mężczyzn, którzy kręcili się wokół budynku. Kiedy jeden z nich podszedł do klatki schodowej i zabrał pozostawioną torbę, policjanci wkroczyli do akcji. I go zatrzymali.
W ręce policjantów wpadł też drugi z młodych mężczyzn. Zatrzymani przez policjantów mężczyźni okazali się nastolatkami w wieku 15 i 16 lat. Obaj trafili do policyjnej izby dziecka.
Mniej szczęścia niż mieszkaniec Warszawy miał 85-letni mieszkaniec Częstochowy. Stracił on prawie 1,8 mln zł, bo uwierzył fałszywym policjantowi i prokuratorowi, że jego pieniądze na kontach bankowych są zagrożone.
Wcześniej na jego telefon stacjonarny kilka razy dzwonili dwaj mężczyźni. Jeden twierdził, że jest prokuratorem, drugi – policjantem. Zgodnie z ich instrukcjami 85-latek udawał się za każdym razem do placówek bankowych, żeby wypłacić pieniądze. Potem zgodnie z „planem” pojechał na spotkanie z zupełnie obcym mężczyzną. Był przekonany, że bierze udział w akcji przeciwko oszustom.
W końcu fałszywi policjant i prokurator przestali do niego dzwonić. Dopiero wtedy 85-latek zrozumiał, że został nabrany.
Skuteczne metody na telefon
Dane dotyczące ofiar oszustów telefonicznych znajdują się Krajowym Systemie Informacyjnym Policji. Przejrzała je Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa. Co z nich wynika?
Że w 2022 roku tylko z powodu przestępstw metodą na wnuczka i na urzędnika ich ofiary – jak podała Interia – straciły ponad 141 mln zł. Spośród nich aż 3,5 tys. to osoby w wieku 65 plus.
W swoim repertuarze złodzieje mają różnego rodzaju oszustwa internetowe. Są wśród nich te związane z wyłudzaniem danych, czyli tzw. phishing. Inne polegają na podszywaniu się pod zaufane osoby lub instytucje, czyli tzw. spoofing.
Jak przygotować ofiary tego typu przestępstw do spotkania z oszustami?
Eksperci NASK podpowiadają, żeby zachęcać osoby starsze do udziału w szkoleniach, warsztatach, a także spotkaniach dotyczących bezpiecznego korzystania z internetu.
– Seniorzy bardzo potrzebują takich spotkań, zwłaszcza stacjonarnych, na których mogą zadawać pytania i dzielić się swoimi obawami dotyczącymi przestępstw internetowych – powiedziała cytowana przez Interię Beata Frankiewicz z NASK.
Ten pomysł uzasadniają dane GUS z 2021 roku, na które powołuje się NASK. Wynika z nich, że aż 34,5 proc. osób w wieku 60-74 nigdy nie korzystało z internetu. Wśród przyczyn są m.in.:
- brak potrzeby wskazało 27,4 proc. badanych,
- brak odpowiednich umiejętności – 23,1 proc.
Komentarze