Pomysłów dotyczących kierowców Komisja Europejska ma wiele. Postuluje np., żeby seniorzy z prawem jazdy regularnie przechodzili badania medyczne, sprawdzające czy nadal mogą prowadzić samochód. Proponuje też obniżenie wieku do 16 lat – od którego można zostać kierowcą.
Teraz głośno jest o obowiązkowym teście percepcji. Finalnych decyzji nie ma, ale jeżeli pomysł zostanie przyjęty, to zdobycie prawa jazdy stanie się naprawdę trudne.
Test percepcji
Takie testy przechodzi się już w kilku europejskich krajach: Wielkiej Brytanii, Szwajcarii czy w Belgii. Polega to na tym, że kandydat na kierowcę ogląda filmik i musi w czasie rzeczywistym wskazać potencjalne zagrożenia.
Serwis Beesafe tłumaczy: „Wprowadzenie testu percepcji zagrożeń do egzaminu na prawo jazdy przyniesie wiele korzyści. Po pierwsze, poziom bezpieczeństwa na drogach znacząco się poprawi, ponieważ przyszli kierowcy będą bardziej świadomi i odpowiedzialni.
Po drugie, kierowcy będą lepiej przygotowani do radzenia sobie w trudnych sytuacjach na drodze, co może znacząco zmniejszyć liczbę wypadków.
Po trzecie, wprowadzenie testu percepcji zagrożeń może również wpłynąć na zmniejszenie kosztów związanych z ubezpieczeniem samochodu, ponieważ kierowcy szkoleni w rozpoznawaniu zagrożeń będą uważani za mniej ryzykownych”.
Zaznacza jednocześnie, że do tego rozwiązania trzeba przygotować kandydatów na kierowców, egzaminatorów i cały system szkolenia oraz sprawdzania umiejętności.
„Muszą zostać stworzone standardy i kryteria oceny. To oznacza, że musi być jasno określone, jakie umiejętności i zachowania są oczekiwane od kandydatów oraz jakie błędy mogą wpłynąć na niezaliczenie testu. Kwestia ta wymaga szczegółowej analizy i konsultacji ekspertów ds. bezpieczeństwa drogowego” – czytamy.
Na czym to polega?
W internecie można znaleźć wiele przykładowych testów. To np. film (kręcony z kabiny pojazdu), na którym „jedzie” się samochodem i podjeżdża do przejścia dla pieszych. Na chodniku jest już człowiek i wówczas zdający musi zdecydować, czy jechać dalej, czy się jednak zatrzymać. Sprawę utrudnia fakt, że przed „naszym samochodem” jedzie inny, który trochę utrudnia monitorowanie sytuacji na drodze.
Komentarze