Byliśmy świadomi rozmów, jakie prezydent toczył z właścicielami pomnika
mówił Tomasz Kamiński, szef klubu i wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa. Dodając jednocześnie:
Liczyliśmy, że te dyskusje pójdą w dobrym kierunku i uda się odzyskać ten pomnik wraz z działką, ale sygnały, który płyną od właścicieli, są niepokojące, w związku z tym przygotowaliśmy projekt uchwały, który daje zielone światło, aby prezydent podjął wszelkie legalne i możliwe działania, aby odzyskać pomnik
Radny Kamiński nie ma wątpliwości i zakończył swoje wystąpienie sformułowaniem, że pomnik musi zostać.
Kolejną osobą, która zabrała głos był Sławomir Gołąb, który zaapelował do radnych sejmiku województwa podkarpackiego "by nie urządzali nam Rzeszowa". To wszystko po tym, gdy w styczniu radny wojewódzki Czesław Łączak zgłosił wniosek o udzielenie pomocy finansowej dla Bernardynów w kwocie 850 tysięcy złotych na wyburzenie Pomnika Czynu Rewolucyjnego.
Po radnym głos zabrała Irena Paterek, która powiedziała, że pomnik stoi odkąd pamięta. Powiedziała, że dla niej pomnik w swojej formie jest ładny i bez komunistycznych symboli. Wówczas zaczął ją przekrzykiwać Maruszak z "Tajnej Historii Rzeszowa", który zapytał, czy wie po co postawiono ten pomnik i jaka jest jego ideologiczna wymowa. Maruszak próbował dalej zadawać pytania, ale uczestnicy konferencji poprosili go zwrotami "Odrobinę kultury", aby wstrzymał się z zadawaniem pytań do momentu, gdy wypowiadający się oddadzą głos dziennikarzom.
Maruszak w swojej wypowiedzi zaznaczył, że nikt nie pytał np. żołnierzy Armii Krajowej o ich zdanie o pomniku. Głos w kontrze do tego zabrał Szymon Czechowicz, który zaznaczył:
Wmawia się nam, że nie nie znamy historii. My na ten pomnik patrzymy w inny sposób. To wizytówka i symbol miasta. Nie pełni już tej funkcji co kiedyś. Teraz to miejsce spotkań
Chciałby, aby np. pomnikowi zmieniono nazwę, a jeśli ktoś chciałby pomnik zniszczyć to on będzie pierwszą osobą, która się do tego pomnika wtedy przypnie. W podobnym tonie wypowiadał się Dawid Domański, członek Stowarzyszenia Ochrony Architektury Powojennej, który powiedział:
Wyburzenie byłoby zaprzepaszczeniem 30 lat procesów społecznych, które doprowadziły do tego, że mieszkańcy Rzeszowa nadali mu nowy kontekst
Maruszak kwestionuje badania, które przeprowadził Uniwersytet Rzeszowski
Gdy przyszedł czas pytań ponownie do głosu doszedł Maruszak i zadał pytanie radnemu Kamińskiemu:
Dlaczego przez 20 lat miasto nie postarało się, żeby zapytać o opinie na temat pomnika największych organizacji działających w mieście, tj. kombatantów z "Solidarności", żołnierzy Armii Krajowej, rodzin Żołnierzy Wyklętych. Skoro mówicie, że rozmawiacie, to dlaczego ich nie pytacie? Czy zrobiliście to?
Kamiński odparł, że są badania przeprowadzone przez Uniwersytet Rzeszowski, które wskazują, że za pozostawieniem pomnika jest 47 procent badanych a za zburzeniem 5,7 procent. Maruszak badania z 2017 roku, o których wspominał wiceprzewodniczący Rady Miasta nazwał kpiną, bo są anonimowe.
Dzisiejsza konferencja przy Pomniku to nie jedyna inicjatywa zwolenników Pomnika. W internecie jest dostępna ankieta "Ocalmy rzeszowski pomnik", które podpisało już ponad 600 osób. Autorem petycji jest Patrycja-Pawlak Kamińska z Nowej Lewicy: "Ocalmy rzeszowski Pomnik!". Petycję podpisało już ponad 600 osób.
Foto podglądowe: Bitwa o Rzeszowski Pomnik
Komentarze