Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Weronika Pogorzelec: Schematyczność, a więc przyjacielski wróg człowieka

Weronika Pogorzelec: Schematyczność, a więc przyjacielski wróg człowieka
weronika pogorzelec
Miałam długą przerwę w publikowaniu swojej twórczości. Wiadomo, brak czasu… właściwie to nie. W sumie to miałam czas. Całkiem sporo jak tak o tym myślę. Dlaczego więc pozwoliłam sobie na odłożenie swoich zobowiązań? Odpowiedź jest prosta, ale jednak nie do końca. 

Wydaje mi się, że każdy ma taką dziedzinę swojego działania, z którą zwykle nie ma problemu (tak, to jest ten moment, w którym zapewne teraz zastanawiasz się w czym tak naprawdę jesteś dobry/a). Jedni są w stanie wstać o drugiej w nocy i iść naprawiać samochód, jak gdyby to była czynność tak prosta, jak zrobienie sobie herbaty. Inni zaś nie mają problemu by usiąść i namalować piękny obraz. Ja zwykle nie mam problemu, by ot tak napisać jakiś tekst, który względnie miałby jakiś sens (choć różnie z tym bywa). Dlaczego zatem od kilku miesięcy (w domyśle od jakichś trzech, ale „kilku” brzmi po prostu bardziej dramatycznie) tego nie robiłam? Cóż, wybrałam się w podróż do głębi siebie, aby znaleźć sens swojej „twórczości”. Tak naprawdę to nie. 

Człowiek to taka wbrew pozorom prosta istota, która zwykle nie lubi wychodzić ze strefy własnego komfortu. W końcu bezpieczniej jest zjeść setny raz rosół i schabowego w niedziele, aniżeli spróbować nowego przepisu zapisanego w telefonie tak dawno, że zdążyliśmy o nim zapomnieć. Zaznaczę (by uniknąć niepotrzebnej walki z tradycjonalistami) w tym przypadku nie chodzi o porzucanie tradycji, a o brak rezygnacji z podążania wciąż tym samym schematem, który to od X lat zaciera nam granice spojrzenia na coś z innej strony. Już od jakiegoś czasu odnoszę wrażenie że większość ludzi ma ogromny problem ze zrozumieniem tego, że każdy ma prawo robić coś inaczej, a nasz wypracowany od lat schemat nie do końca jest „dobry”. Niektórzy twierdzą, że schematyczność i rutynowość to najlepsze, co może istnieć, by funkcjonować. Nie byłabym sobą, gdybym nie uznała tego za głupotę. Gdyby Edison uznał, że świece są fenomenem światowej klasy w kategorii jasności, to pewnie znacznie dłużej ludzkość by czekała na pojawienie się żarówki. Co zrobił Edison poza tym, że dał ludziom (niczym Prometeusz) światło? Wyszedł poza schemat, zresztą nie on jeden, całe szczęście! 

Kiedyś (czyli kilka lat temu, ale lubię dramatyzować) w czasach swojego liceum, na mój ulubiony przedmiot jakim był język polski miałam napisać rozprawkę na temat, w którym to trzeba było zastanowić się, czy jednostka jest w stanie zdziałać coś wielkiego. Nadal uważam, że tak. Od czegoś w końcu trzeba zacząć. Jeśli masz dziś zamiar siedzieć, jak w każdy inny wieczór przed telewizorem to zmień to, idź na spacer albo zrób coś szalonego i poczytaj książkę (tak, dla niektórych czytanie książek to nadal abstrakcja). Czasem warto jest zmienić małą, być może niezauważalną dla innych rzecz, bo niekiedy, cytując klasyka „to jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”. 

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama Drukarnia Rzeszów