Według policyjnych ustaleń, do 66-latki zadzwoniła kobieta podająca się za pracownika banku. Zapytała się jej o to czy wyrażała zgodę na to, aby na jej konto został zaciągnięty kredyt. Następnie wmówiła seniorce, że jej środki są „zagrożone” i przekonała ją do wykonania przelewu na inny rachunek bankowy. Później 66-latka rozmowę kontynuowała już z inną osobą. Była ona tak przekonywująca, że kobieta wykonała każde zasłyszane przez siebie polecenie, które otrzymała od oszustów. Poszkodowana udała się do trzech oddziałów swojego banku i dokonała trzech przelewów na podane przez oszustów konto bankowe. Gdy poszkodowana zrobiła wszystkie przelewy otrzymała potwierdzenie o wykonanych przelewach na zagraniczny rachunek bankowy. Jednakże dopiero po powrocie do domu rzuciło jej się to w oczy. Człowiek, który rozmawiał z 66-latką miał też charakterystyczny wschodni akcent. Jednak nawet ten fakt nie wzbudził czujności u kobiety. Finalnie doszło do tego, że seniorka straciła ponad 120 tysięcy złotych.
Funkcjonariusze policji wnoszą apel o czujność. Przypominają, że należy się zawsze rozłączyć, kiedy poprzez rozmowę telefoniczną pracownik banku informuje o zagrożonych pieniądzach i osobiście w placówce załatwić tę sprawę z konkretnym pracownikiem banku.
Komentarze