Dzięki temu, że Stephanie zdecydowała się otworzyć szkołę Flamenco w naszym mieście, w końcu mogłam spełnić swoje marzenie, a przy tym rozpoczęłam naukę języka hiszpańskiego! - mówi jedna z uczestniczek zajęć.
Zazwyczaj hiszpańskie Flamenco kojarzy nam się z wielką gamą barw i szelestem falban, rozkładanymi wachlarzami, brzękiem kastanietów i stukotem obcasów. Do tego rytm wyklaskiwany przez dłonie i entuzjastyczne okrzyki.
Wierzę, że gdybym nie spełniała się w tańcu i nie robiła tego dla siebie, byłabym złą żoną i matką - tak mówiła o sobie Stephanie Bernard-Antiga, pasjonatka hiszpańskiego tańca i trenerka rzeszowskich kobiet.
Wczorajsze wydarzenie rozpoczęło się od rozmowy z ze Stephanie, która od niedawna jest nauczycielką tańca flamenco w Rzeszowie. Kobieta opowiedziała uczestniczkom spotkania o swoim studio, pasji oraz o tym jak rzeszowianki reagują na hiszpańskie rytmy pełne klaskania, dźwięku rozkładanych wachlarzy, brzęku kastanietów i stukotu obcasów.
Jestem miło zaskoczona, że Flamenco tak przyciągnęło Polki. Cieszę się, że mogą one rozkwitać w tym tańcu, wyzwalając w sobie długo skrywane emocje, a przede wszystkim swoją kobiecość. - mówi trenerka.
Po rozmowie o pasji, tańcu i Hiszpanii wśród uczestniczek zostały rozlosowane nagrody, których jedną z nich była właśnie lekcja flamenco. Ostatnim punktem wydarzenia była projekcja dramatu fantasy zatytułowanego Śnieżka.
Zobacz zdjęcia z wczorajszego wydarzenia!
Komentarze