Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Drukarnia Rzeszów

Weronika Pogorzelec: O bezinteresowności słów kilka

Weronika Pogorzelec: O bezinteresowności słów kilka
weronika pogorzelec
Połowa listopada to już taki trochę grudzień, ale trochę jednak nie. Można uznać, że przedostatni miesiąc w roku, to taki etap przejściowy z trybu: u sąsiada na grobie jest więcej zniczy, na tryb: u sąsiada w ogrodzie jest więcej świątecznych ozdób (w gratisie w trybie drugim jest jeszcze: ciekawe skąd ma tyle pieniędzy na rachunek za prąd?!).

Dlaczego piszę o świętach bożonarodzeniowych w połowie listopada? Ponieważ mam (ważny) powód.

Święta są coraz bliżej, choć wiele sklepów starało się o tym przypominać już we wrześniu. Święta. Czas bycia miłym, wyrozumiałym i uprzejmym (więcej pozytywnych określeń jest zbędne)- najprościej ujmując, przez ten krótki świąteczny czas człowiek jest (albo przynajmniej próbuje być) zupełnie inny, niż przez pozostałą część roku (pewnie dlatego, że przez resztę roku nie „przychodzi” taki koleś z brodą i prezentami- bezinteresowność to taka piękna cecha) ?. Zatem kilka(naście) słów o tej bezinteresowności.

Spore poruszenie wywołał mój ostatni tekst (zachęcam do przeczytania, jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił), w którym wspominałam o tym, że dużym szacunkiem darzę zwierzaki. Gdy cywilizacja goni przed siebie i z dnia na dzień możemy podziwiać wszechobecny rozwój wszystkiego, zastanawiam się, dlaczego człowiek nie przywykł jeszcze do podziwiania tego, czego sam nie stworzył (#skromność).

Przez ostatnie kilka tygodni z ciekawości zwracałam uwagę na ilość pojawiających się w mediach społecznościowych zbiórek na bezdomne zwierzęta. Ta ilość mnie przeraziła, podobnie jak sytuacja wielu ośrodków, które ratują zwierzaki. Ratują? Tak, ratują, ponieważ człowiek (istota „myśląca”) w XXI wieku wciąż w wielu przypadkach uważa zwierzę za przedmiot (i takim oto sposobem za miesiąc w niektórych domach dzieci znajdą pod choinką szczeniaczka czy kotka. Szkoda, że po świętach (albo w okolicach wakacji) „prezent” pewnie trafi na ulicę). Święta to dobry czas na refleksję. Prośby ośrodków dla  bezdomnych zwierząt o wsparcie przed zbliżającą się zimą są niechętnie słuchane przez większość ludzi (wiadomo, Mariah Carey czy inne Last Christmas jest o wiele bardziej przyjemne w słuchaniu niż cudze wołanie o pomoc).

W polskiej tradycji przy wigilijnym stole stawia się dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa. To piękne, że potrafimy myśleć o innych ludziach, ale  bądźmy też ludźmi dla tych, którzy ludźmi nie są.

Niech każdy z nas w ten zbliżający się świąteczny czas poza słuchaniem świątecznej listy przebojów usłyszy też wołanie o pomoc tych, którzy krzyczeć nie potrafią. Na koniec pozwolę sobie na jeden krótki cytat, który myślę, że warto pamiętać: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).

Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama Drukarnia Rzeszów