Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Powiat Rzeszowski

Wakat na przyjęciu! Który chętny?

Wakat na przyjęciu! Który chętny?
leon
W poniedziałkowe przedpołudnie całą siatkarską Polskę obiegła wiadomość, że w tym sezonie reprezentacyjnym najprawdopodobniej nie będziemy mogli liczyć na punkty zdobywane przez Wilfredo Leona z [powodu jego kontuzji i zabiegu operacyjnego. 

 

Jedni uważają to, za pozytyw, a drudzy, za wielki kłopot trenera Nikoli Grbicia, bo według żaden z powołanych śmiałków, nie będzie w stanie zastąpić przyjmującego włoskiej Perugii. Ci drudzy się chyba trochę zagalopowali i nie wierzą w nasz kłopot bogactwa, który ma nasz selekcjoner na pozycji przyjmującego. Chcesz poczytać, co ja o tym sądzę?


Oczywiście obecność Leona jest dla mnie wartością dodaną w koszulce z Orzełkiem na piersi. Może nie jest on twardy, jak skała w tym, za co jest rozliczany w pierwszej kolejności, ale potrafi rozstrzelać przeciwnika w polu serwisowym z taką prędkością, że nawet prędkościomierz nie potrafi zmierzyć szybkości, czy zdobywać punkty ze skrzydeł. Nie jedna reprezentacja chciałaby drugiego takiego Leona. Jak dla mnie nie ma ludzi niezastąpionych, wiem podpadłem tym, którzy uważają, że reprezentacja bez Leona nic nie osiągnie. Trudno, nie pierwszy i ostatni raz. Zatem, kto partnerem "nadsiatkarza" Kamila Semeniuka na przyjęciu w biało-czerwonych barwach?


Wobec absencji Jego nowego klubowego kolegi, bo chyba nikt nie wyobrażał sobie innej pary na przyjęciu, jak Semeniuk-Leon. Niezły ból głowy ma serbski szkoleniowiec, może już dziś zróbmy zrzutkę, na kilka palet środków przeciwbólowych dla naszego coacha, bo na pewno będą mu potrzebne. Wydawać, by się mogło, że tym naturalnym zastępcą Wilfredo Leona w kadrze powinien być Tomek Fornal, który według mnie był najlepszym polskim przyjmującym obok wspomnianego wcześniej wychowanka dwukrotnego Klubowego Mistrza Europy. "Tytus" może nie jest regularny w polu serwisowym, ale potrafi przyjąć i zaatakować. I właśnie przez tę zagrywkę postawiłbym mały znak zapytania przy Fornalu. Jeśli trener Grbić pójdzie, za głosem sentymentu to, parę przyjmujących będzie tworzyć duet - Semeniuk, Śliwka. Nie byłoby to, złe rozwiązanie, gdyby nie ta huśtawka w jakości rozgrywanych meczów kapitana Mistrzów Polski i podwójnego Klubowego Mistrza Europy, bo Olek potrafi z premedytacją ograć przeciwnika, ale potrafi też, dawać się ustrzelić rywalom na przyjęciu. Tym asem w tej całej trójce może być Rafał Szymura. Tylko czy as w talii vice Mistrza Polski byłby w stanie udźwignąć grę w pierwszej szóstce reprezentacji Polski? Bo grać przecież potrafi, co udowodnił wchodząc z ławki w meczach "Pomarańczowych".


Na koniec dostanę burę od kibiców reprezentacji Polski, za to, że najmniejsze szanse daję "Lipie" i "Kwolo". "Lipa" to, debiutant w kadrze, a koszulka z Orłem na piersi waży dużo więcej, niż koszulka klubu z Plus Ligi. O jego umiejętności się nie boję tyko o ten mental, bo głowa w sporcie odgrywa niebagatelną rolę. Gdyby "Kwolo" nie był po takim trudnym sezonie pod względem zdrowotnym byłby dla mnie murowanym kompanem dla Kamila Semeniuka na przyjęciu biało-czerwonej bandy. To tylko moje dywagacje, a decyzję podejmie Nikola Grbić. Nie zależnie od tego, kto będzie tworzył duet przyjmujących to, będę kibicował tej nowej reprezentacji Polski.


Foto: Polsat Sport

leon

leon


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama Drukarnia Rzeszów