500 mln dla par chcących skorzystać z in vitro?
Zgromadzonych na konferencji przywitała europosłanka Elżbieta Łukacijewska, będąca jednocześnie członkinią komitetu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej „Tak dla In Vitro”. Mówiła ona o głównych na ten czas celach zwolenników metody in vitro.
-Chcemy, aby przywrócone zostało finansowanie metody in vitro z budżetu państwa. 500 mln złotych rocznie to kwota, na którą taki kraj jak Polska stać. Na takie finansowanie czeka tysiące par, które dzisiaj zdiagnozowane są jako osoby bezpłodne - mówiła.
Poza politykami, na konferencji pojawiło się grono kobiet - zarówno matek, jak i działaczek społecznych i młodzieżowych.
Wsparcie Miasta
Następnie głos zabrał Konrad Fijołek, który, dziękując m.in. europosłance Łukacijewskiej, udzielił wsparcia zarówno samej inicjatywie, jak i podkreślił, iż kwestia dostępności metody in vitro jest istotna również dla samych mieszkańców Rzeszowa.
-Teraz potwierdzić mogę, że rzeczywiście, oprócz zainteresowania wśród mieszkańców, którzy poparli projekt [finansowania in vitro - dop. K.P.] w ramach Budżetu Obywatelskiego, i należał on do tej zwycięskiej puli projektów, tak możemy powiedzieć, że cieszy się on bardzo dużym zainteresowaniem wśród innych osób, które chciałyby z niego skorzystać - mówił Fijołek.
Jak zaznaczył, już od jego zainicjowania, projekt finansowania in vitro cieszył się w Rzeszowie sporym zainteresowaniem.
-Już w pierwszych dniach po ogłoszeniu naboru zgłosiło się do nas 20 par. Zostało zakwalifikowanych 14 do tego programu. Wiemy doskonale, że na liście rezerwowej jest kolejnych kilkadziesiąt osób, co świadczy o tym, że jest to bardzo potrzebny program - tłumaczył prezydent Rzeszowa.
W opinii Fijołka, jest to wyraźny dowód, że dopóki państwo nie zacznie wdrażać własnych programów w tym zakresie, dopóty wsparcie dla in vitro musi płynąć ze strony samorządów.
Głosy rożnych środowisk
Po prezydencie Miasta Rzeszowa, głos zabrały również pozostałe uczestniczki konferencji. Związana ze Stalową Wolą była posłanka, Renata Butryn, podkreśliła wartość dzieci w szczęśliwym życiu rodzinnym.
-Cieszymy się, że Rzeszów dał przykład. Mamy nadzieję, że samorządy, w tym samorząd Stalowej Woli, pójdą tą drogą i umożliwią młodym ludziom posiadanie potomstwa. Bo nie ma nic bardziej czułego w rodzinie niż posiadanie dziecka, wnuczka itd. - stwierdziła.
Z kolei Aleksandra Żurek, studentka i liderka Nowej Generacji na Podkarpaciu odniosła się do faktu, że in vitro dla wielu młodych par jest w tej chwili jedyną szansą na posiadanie potomstwa.
-Jako młodzi ludzie, czujemy poczucie misji. Tak jak tutaj, angażując się w tę akcję, zbierając podpisy, możemy rozmawiać o tym, co jest dla nas ważne. Czyli m.in. planowanie rodziny, bo, nie oszukujmy się, in vitro jest na tę chwilę jedyną, skuteczną metodą leczenia bezpłodności - zaznaczyła Żurek.
Na koniec konferencji, prezydent Konrad Fijołek wyraził pogląd, że in vitro może być dużą szansą dla rzeszowian, ale i osób przyjezdnych. Jak stwierdził, po roku funkcjonowania programu, w Rzeszowie mogą zameldować się inne osoby, które chciałyby skorzystać z tej metody.
Komentarze