Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

„Półsłowa, czyli współczesne katharsis” premiera

„Półsłowa, czyli współczesne katharsis” premiera
obraz_2022-05-20_152041436
9 maja 2022 premierę miał niezwykły tomik poezji. Jego autorem jest Ryszard Oleszkowicz – postać nietuzinkowa i nieoczywista.

Ryszard Oleszkowicz  to pochodzący z Podkarpacia doktor nauk humanistycznych, historyk, autor ponad stu prac naukowych i popularnonaukowych, dziś sięgający do języka poezji, by jego unikalny humanistyczny głos mógł zająć stanowisko w kręgu literatury i sztuki. Jaki jest ten głos…? Pełen wrażliwości, empatii i szacunku do istoty ludzkiej.

 

A my zapraszamy Was do zapoznania się z recenzją tomiku autorstwa Aleksandry Radlak.

 

„Półsłowa, czyli współczesne katharsis”

 

Czytając dzisiejszą poezję, łatwo dojść do wniosku, że wiersz biały niemalże nierozłącznie utożsamiany jest z wierszem wolnym, sam wiersz wolny przestał zaś rządzić się jakąkolwiek wewnętrzną logiką. Za poezję nierzadko uchodzi więc cokolwiek, co podzielone jest na wersy. Jednocześnie, treść współczesnych wierszy wydaje się być w dużej mierze zdominowana przez skrajnie subiektywne, emocjonalne, a niejednokrotnie obrazoburcze podejście – co jeszcze kilkadziesiąt lat temu uchodzić mogło za novum, za „zabawę konwencją”, dzisiaj zaś paradoksalnie staje się nudne i powtarzalne. A przecież historia poezji w całej rozciągłości pokazuje nam, że dowolność formy wcale nie musi iść w parze z wyrzeczeniem się wszelkich środków stylistycznych; polscy poeci XX wieku udowadniają z kolei, że brutalność codzienności i różne twarze postępu niekoniecznie każą wyrzekać się uniwersalizmu przekazu czy wierności triadzie klasycznej.

Naprzeciw tym poetyckim dylematom wychodzi Ryszard Oleszkowicz, który w tomiku „Półsłowa” udowadnia, że współczesny wiersz biały – a nawet wiersz wolny – wciąż może odznaczać się swoistą spójnością oraz konsekwencją zarówno pod względem treści, jak i dyskretnie przemyconych zabiegów intonacyjnych, składniowych czy akcentowych. Tym samym Autor niniejszego tomiku przedłuża wielowiekową tradycję doskonałego polskiego wiersza białego, którą uprawiali przecież i Kochanowski, i Słowacki, i Herbert.

Wiersze Ryszarda Oleszkowicza z całą pewnością przemawiają do najgłębszych pokładów ludzkich uczuć poprzez umiejętnie ujęte – właśnie za pomocą zabiegów stylistycznych i starannego doboru słów – wrażenie ulotności. Autor poszukuje piękna i dobra w chwilowych odczuciach: dotknięciu dłoni czy spojrzeniu rzuconym mimochodem, a jednocześnie w rzeczach stałych i częstokroć wystawianych na ciężkie próby, z których bez wątpienia dominująca jest tu miłość. Ciężkość owych prób, podobnie jak ulotność chwilowych wrażeń i gorycz pogodzenia się ze stratą, są w „Półsłowach” nieodzowne. Radość i cierpienie, jasność zrozumienia bez słów i gęsty cień porzucenia, ożywienie i zmęczenie, młodość i dojrzałość, iskra życia i widmo śmierci, spięte są klamrą konsekwentnie i uważnie rozwijanych metafor oraz alegorii, które prowadzą Czytelnika poprzez kolejne wersy. Umiejętne użycie często pomijanych dziś zabiegów stylistycznych,  takich jak aliteracja i konsonans, wynosi zaś zabawę słowem na wysoki poziom i sprawia, że poezję Oleszkowicza po prostu dobrze się czyta. Trudno nie zauważyć w tym względzie, podobnie zresztą jak w przypadku nastroju poszczególnych wierszy, podobieństwa do twórczości Zbigniewa Herberta.

Emocje w „Półsłowach” oddane są w sposób zwięzły i dynamiczny, a to w dużej mierze dzięki umiejętnie użytej przerzutni. Wersy kończą się i zaczynają w momentach nieprzypadkowych, choć przecież nieregularnych. I chociaż mowa tu o emocjach nadzwyczaj głębokich, wiersze Ryszarda Oleszkowicza dotyczą bowiem spraw bardzo ludzkich, to Czytelnik nie ma wrażenia ckliwości, rozlubowania we własnych słowach czy skupienia na ego. Mark Twain radził pisarzom, aby zawsze wybierali właściwe słowa, nie zaś ich „kuzynostwo w drugiej linii” – dotyczy to także poezji, a wiersze zawarte w rzeczonym tomiku pokazują, że dla zachowania dobrego literackiego smaku czasem wystarczy nie słowo nawet, a półsłowo.

Jednocześnie, Ryszard Oleszkowicz często nawiązuje do motywów mitologicznych bądź biblijnych, wplatając nici boskości w tkaninę zwykłych, ludzkich przeżyć i emocji. To, co posągowe, spotyka się więc z tym, co malutkie i delikatne; to, co nieśmiertelne wychodzi naprzeciw temu, co efemeryczne. Dzięki tego rodzaju kontrastom, wiersze z tomiku „Półsłowa” budzą tęsknoty za niewypowiedzianą Prawdą, która nam, zwykłym ludziom, objawia się w półsłowach i w chwilowych wrażeniach: w dotyku, w spojrzeniach. Półsłowa nabierają zaś prawdziwie oczyszczającej umysł właściwości właśnie poprzez – na przekór ponowoczesnym tendencjom – przywiązanie do triady klasycznej: prawdy, dobra i piękna. Są one zarówno wyrazem nieśmiertelnych wartości, jak i środkiem ich poszukiwania.

Nietrudno zauważyć, że dzięki tym zabiegom, poezja Ryszarda Oleszkowicza ma wymiar ponadczasowy i uniwersalny, choć tak często dotyka przecież tego, co ulotne i na pozór osobiste. Czytelnik prędko przekona się jednak, że osobistość owych wierszy dotyczy także i jego, kimkolwiek by nie był, a wiele z tytułowych „półsłów” to niewypowiedziane radości i smutki jego własnej duszy, która to dusza – z każdym kolejnym wierszem – doznaje oczyszczenia. Czy nie temu właśnie powinna służyć poezja?

Aleksandra Radlak

 

Link do zakupu tomiku:

https://sklep.fictomercial.pl/home/81-polslowa.html

 

Aleksandra Radlak - zamieszkała na Podkarpaciu tłumaczka języka angielskiego i rosyjskiego, autorka powieści "Cynobrowe pola" oraz publikowanych w prasie artykułów, felietonów i opowiadań.

https://aleksandraradlak.pl

 

Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama Drukarnia Rzeszów