Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Drukarnia Rzeszów

Paweł Szczygłowski: Szkoła jest miejscem na naukę, a nie wiarę

Paweł Szczygłowski: Szkoła jest miejscem na naukę, a nie wiarę
Paweł Szczygłowski

Dziś trzy pytania do Pawła Szczyglowskiego, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy na Podkarpaciu.

Na profilu Facebook Młodej Lewicy pojawił się wpis dotyczący wypowiedzi księdza w trakcie rekolekcji. Jakie kroki podejmie Młoda Lewica w tej sprawie?

Paweł Szczyglowski: Słowa księdza Piotrowskiego o homoseksualności jako zabójstwie na miłości oburzyły nas, Młodą Lewicę, czyli ludzi nastawionych na dużą wrażliwość i empatię względem drugiego człowieka. A tym słowom na pewno nie można takich cech przypisać. Jesteśmy nimi oburzeni, ale z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że niestety taka postawa jest wpisana w nauczanie kościoła i musiałoby dojść do dużych przemian, aby ten stan rzeczy się poprawił. To z czym się absolutnie nie możemy zgodzić to fakt, że takie treści przemycane są dzieciakom w czasie, który powinny spędzać w szkole na przyswajaniu treści edukacyjnych, a nie religijnych. Jako Lewica jesteśmy za rozdziałem państwa od kościoła, a to wiąże się z wyprowadzeniem religii ze szkół, zarówno w formie zajęć jak i rekolekcji. Bo szkoła jest miejscem na naukę, a nie wiarę. Natomiast w odpowiedzi na wydarzenia z krośnieńskiej parafii sprawdzamy, które szkoły wzięły udział w tych rekolekcjach i do dyrektorów takich szkół zamierzamy w najbliższych dniach wysłać apele o zorganizowanie zajęć odkłamujących tematy, które poruszone zostały przez księdza. Liczymy, że aby uczniowie posiadali pełen obraz sytuacji dyrektorzy zorganizują w szkołach zajęcia na złożony temat seksualności człowieka, ale tym razem w oparciu o podstawy naukowe, bez ideologicznego zabarwienia. Jest wiele organizacji, które pewnie byłyby skłonne takie zajęcia zorganizować. Będziemy o to apelować.

Wspieracie projekt "Wolne konopie". Dlaczego? Czy ugrupowania polityczne w Polsce dążą do legalizacji marihuany? 

Paweł Szczyglowski: Tak, wspieramy działania inicjatywy „Wolne konopie” bo popieramy działania, które mogą się przyłożyć do legalizacji używania marihuany w Polsce. W naszym społeczeństwie panuje coś, co można by nazwać „alergią” na marihuanę, a jest ona wywołana przez dotychczasową politykę, która stawiała konopie na równi z twardszymi narkotykami. Zupełnie niesłusznie. My uważamy, że powinna być traktowana tak jak inne używki jak alkohol czy papierosy. W deklaracji programowej Młodej Lewicy „O taką Polskę!” wpisaliśmy postulat legalizacji marihuany na własny użytek, bo raporty np. ONZ jasno pokazują, że w Polsce 1.4 mln Polaków traktuję ją właśnie jako zwykłą używkę. A badania raczej są zgodne, że nie jest ona wcale bardziej niebezpieczna. Legalna marihuana to bezpieczniejsze źródła, lepsza kontrola państwa nad rynkiem, a i niemałe wpływy z akcyzy do budżetu. Niestety obecna władza nie jest skora do dyskusji i tak projekty ustaw legalizujące marihuanę na własny użytek autorstwa Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany, stworzonego przez posłankę Lewicy Beatę Maciejewską, zostały odrzucone. Myślę, że wielu Polaków ma, jak to mówi posłanka, „ochotę niekiedy zapalić sobie jointa”. I zdecydowanie powinni mieć do tego prawo.

Jaka jest recepta na wysoką inflację w Polsce zdaniem Lewicy?

Paweł Szczyglowski: Ta inflacja od samego początku jest absolutnie źle zarządzana przez NBP i rząd. Parlamentarzyści Lewicy już rok temu alarmowali o niepokojących sygnałach. Sugerowali delikatne podniesienie stóp procentowych. Wtedy prezes Glapiński nie przejmował się tym za bardzo, doprowadził z czasem do potrzeby szybszego podnoszenia stóp procentowych
i zafundował kredytobiorcom istny roller coaster. A teraz jest za to nagradzany kolejną kadencją prezesa NBP. My jako Lewica proponujemy rozwiązania, które pomogą ludziom jak najmniej odczuć tę trudną sytuację. Złożyliśmy w Sejmie projekt ustawy zamrażający WIBOR na 12 miesięcy, bo jest to wskaźnik mający bezpośrednie przełożenie na raty kredytów ze zmiennym oprocentowaniem. Dzięki temu raty kredytów zostałyby zamrożone na poziomie grudnia 2021, a kredytobiorcy mogliby spać spokojnie. To jest ratowanie sytuacji, do której doprowadził jastrząb Glapiński, za co powinien zapłacić i odejść ze stanowiska prezesa Narodowego Banku Polskiego. To na ten moment są najważniejsze punkty. Później będzie należało podjąć kolejne trudne decyzje, np.: zmniejszenie akcyzy na paliwo, którego cena może wzrosnąć wraz z kolejnymi sankcjami na Rosję, a to znowu będzie miało przełożenie na wzrost cen. Odblokowanie Funduszy Europejskich, żeby nasza gospodarka dostała potężny zastrzyk gotówki. Czasy są trudne, mam nadzieję, że nasz rząd też to szybko zauważy.


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama Drukarnia Rzeszów