Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

"Ludowcy są wściekli". PSL domaga się rządowego wsparcia dla rolników

"Ludowcy są wściekli". PSL domaga się rządowego wsparcia dla rolników
DSC02582

Autor: Konferencję otworzył Adam Dziedzic - lider podkarpackiego PSL. fot. Łukasz Kotulak. Źródło: Polskie Stronnictwo Ludowe - Podkarpacie

W poniedziałek, 13 lutego, o godz. 10, w Biurze Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Stronnictwa Ludowego w Rzeszowie, przy placu Ofiar Getta 2, odbyła się konferencja prasowa ludowców. Domagali się oni rządowego wsparcia dla rolników, którzy już w tej chwili zmagają się m.in. ze skutkami napływu zboża z Ukrainy.


Konferencję otworzył Adam Dziedzic - lider podkarpackiego PSL. fot. Łukasz Kotulak. Źródło: Polskie Stronnictwo Ludowe - Podkarpacie

Spadek cen zboża problemem dla rolników


Konferencja nosiła tytuł "Konieczne wsparcie w interesie polskiego rolnictwa", a udział w niej wzięli m.in. Adam Dziedzic - wójt gminy Świlcza, a zarazem prezes PSL na Podkarpaciu, Zdzisław Zadworny - jeden z wiceprezesów podkarpackich struktur ludowców i burmistrz miasta Cieszanów, Ewa Gołębiowska - burmistrz miasta Pilzno, a także Wiesław Lada - także wiceprezes PSL na Podkarpaciu oraz dyrektor Podkarpackiej Izby Rolniczej.

Jako pierwszy, głos zabrał wójt Dziedzic, który odniósł się do kwestii ukraińskiego zboża w Polsce:
-Ludowcy są wściekli. Ukraińskie zboże zalewa Polskę, ceny skupu dla polskich rolników są dramatycznie niskie, a wojewoda podkarpacki wzywa gminy do działania na granicy prawa. To powtórka z wyborów kopertowych Sasina! - mówił Dziedzic, wskazując tym samym, że konferencja już od samego początku utrzymana będzie w ostrym tonie.

Następnie lider podkarpackich ludowców zaprezentował zgromadzonym dokument od wojewody, w którym ta zobowiązała się do udzielenia rolnikom wsparcia:
-Mam ze sobą dokument sygnowany przez Wojewodę Podkarpackiego i omawiający udzielanie jak najlepszego wsparcia producentom zbóż poprzez m.in. działania w zakresie podatku rolnego – rzekł wójt Świlczy, trzymając podniesiony dokument.

Wójt Dziedzic prezentujący dokument Wojewody Podkarpackiego fot. Łukasz Kotulak. Źródło: Polskie Stronnictwo Ludowe - Podkarpacie


Jak wyjaśniali działacze PSL-u, ukraińskie zboże, zamiast trafić na rynek afrykański, zalało rynek polski przez co pojawił się problem ze zbytem, a ceny zboża poszły w dół o kilkaset złotych na tonie względem poprzednich miesięcy. Co więcej, zdaniem ludowców, rolnicy mieli zostać wprowadzeni w błąd przez ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka, który prosił ich wcześniej o wstrzymanie się ze sprzedażą.

Ludowcy domagają się pomocy systemowej


Po Adamie Dziedzicu, głos zabrała Ewa Gołębiowska, która zwracała uwagę, że umorzenie podatku rolnego może odbywać się tylko zgodnie z obowiązującą ordynacją podatkową. To z kolei może utrudniać rolnikom starania o pomoc:
-Rozłożenie na raty, bądź umorzenie podatku rolnego, to postępowanie podatkowe, więc musi być [ono - dop. K.P.] zgodne z obowiązującą ordynacją podatkową. Do takiego postępowania rolnik musi przedstawić stan majątkowy, stan własnej rodziny i muszą być spełnione przesłanki interesu publicznego lub interesu dotyczącego podatnika – wyjaśniała burmistrz Pilzna.

Ponadto, Gołębiowska stwierdziła też, że umarzanie podatku rolnego dotknie przede wszystkim gminy, które same będą musiały ponieść koszty tego wsparcia. Z tego też względu zwróciła się ona w imieniu ludowców z apelem o udzielanie pomocy systemowej:
-Pomoc rolnikom powinna być w inny sposób udzielana – w sposób systemowy. W przypadku gminy Pilzno byłoby to duże obciążenie, ponieważ jest to postępowanie podatkowe i każde umorzenie podatku to mniejszy budżet aktualny a w przypadku mojej gminy to nawet 1000 postępowań i mniejsza subwencja za 2 lata, a ta subwencja to ok. 70% wpływów do naszego budżetu – apelowała Gołębiowska.

Ewa Gołębiowska - burmistrz Pilzna. fot. Łukasz Kotulak. Źródło: Polskie Stronnictwo Ludowe - Podkarpacie


Po jej słowach, głos ponownie zabrał Adam Dziedzic, który odwołał się do słynnej sprawy wyborów kopertowych. Jak mówił, w tym przypadku może dojść do podobnej sytuacji, gdyż udzielanie rolnikom pomocy w sposób niezgodny z obowiązującą ordynacją podatkową, może skończyć się dla samorządowców kłopotami, wynikającymi z nieprzestrzegania prawa.

Przypadek ASF i wołanie o rządową pomoc


Zabierający głos w następnej kolejności Zdzisław Zadworny, który sugerował, że współpraca na rzecz rolników pomiędzy rządem a samorządowcami nie układa się najlepiej. Przytoczył on sytuację, do której miało dojść kilka lat temu, kiedy to gmina Cieszanów dotknięta została ASF (afrykańskim pomorem świń):
-Wówczas udzieliliśmy pomoc rolnikom, m.in. umarzając podatki rolne. Do tego była bardzo jasna przesłanka, ponieważ ci rolnicy mieli przymusowy ubój i straty dało się łatwo ocenić i była również do tego podstawa prawna. Po pandemii mieliśmy spotkanie z ministrem rolnictwa, gdzie mówiliśmy o tych problemach i o fakcie, że uszczupliliśmy przez te umorzenia dochody gminy, a przecież to można było potraktować jako klęskę żywiołową i rekompensata powinna jakaś za to być. Wtedy minister rolnictwa Ardanowski powiedział, że niech się Wójtowie i Burmistrzowie wezmą do roboty, a nie tylko szukają pieniędzy. Dlatego chciałbym powiedzieć, że nikt inny jak Pan panie ministrze obiecywał rolnikom, że dostaną więcej pieniędzy za zboże to może niech teraz Minister weźmie się do roboty, a nie przerzuca wszystkie obowiązki i zadania na samorząd. W przypadku braku kompetencji ministra, a przecież opowiadał o tym że zboże będzie drożało to nie możemy uznać tego jako przesłankę czy klęskę żywiołową – stwierdził burmistrz Cieszanowa.

Zdzisław Zadworny - burmistrz Cieszanowa. fot. Łukasz Kotulak. Źródło: Polskie Stronnictwo Ludowe - Podkarpacie


Po nim głos zabrał też Wiesław Lada, który stwierdził, że Izby Rolnicze alarmowały o trudnej sytuacji rolników jeszcze przed żniwami, a obecnie problemem jest nie tylko cena zboża, ale też i m.in. paliwa:
-Izby rolnicze w całym kraju informowały o tej sytuacji, jaka może być jeszcze przed żniwami w ubiegłym roku. I tak faktycznie się stało, że zboże napłynęło do naszego kraju w niekontrolowanych ilościach, podobnie jak było też i z cenami nawozów. Podobnie jest z cenami paliw też. Ta sytuacja spowodowała, że rolnicy nie tylko na Podkarpaciu, ale i w całym kraju dopominają się o konkretne działania Rządu. Jedyne rozwiązanie jest takie, że powinna być rekompensata dla rolników z budżetu państwa, czyli rządu od ministra rolnictwa, a nie od samorządów, których obciąża się różnymi zadaniami jak choćby węglem i innymi sprawami. To nie jest zadanie rządu aby zaistniałą sytuację naprawić. Dlatego ponownie apelujemy do ministra rolnictwa o jak najszybsze uregulowanie tych spraw związanych ze zbożem, z nawozami i z paliwem – mówił dyrektor Podkarpackiej Izby Rolniczej, kończąc tym samym konferencję.

Wiesław Lada - dyrektor Podkarpackiej Izby Rolniczej. fot. Łukasz Kotulak. Źródło: Polskie Stronnictwo Ludowe - Podkarpacie

DSC02582

DSC02582

DSC02588

DSC02588

DSC02598

DSC02598

DSC02600

DSC02600

DSC02606

DSC02606


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama Drukarnia Rzeszów