Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Drukarnia Rzeszów

Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie?

Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie?
2f2k9kuTURBXy82OWY5MGI2YS1lNjdlLTQ4ODYtODg2ZC1mNjhhMmE4N2MyNGQuanBlZ5GTBc0DFM0BvIGhMAU

Dzisiejszy temat to temat mocno na czasie. Gdzie się nie obejrzymy, pójdziemy wszędzie słychać rozmowy o tym co dzieje się na Ukrainie. Nasze dzieci nie pozostają głuche na te rozmowy. Zapewne zadają wiele pytań dotyczących wojny. Jak z nimi o tym rozmawiać ? Jak ich nie wystraszyć? Jak wesprzeć ?

Na odpowiedzi na powyższe pytania i więcej z pomocą przychodzi nam wspaniała Kobieta, zawsze uśmiechnięta, życzliwa i miła.

Marzena Jarosz - dziecięcy psycholog kliniczny, psychoterapeuta. Pracuje z małymi dziećmi, nastolatkami i dorosłymi w prywatnym gabinecie w Rzeszowie. Konsultuje rodziców dzieci, kiedy towarzyszy im niepokój o ich emocje czy zachowanie.  Założycielka i współtwórczyni Przystanku Rodzina - Centrum Opieki nad Mamą, Tatą i Dzieckiem w Rzeszowie znajdujący się przy ul. Lwowska 82.

W centrum znajdziecie specjalistyczną pomoc okołoporodową holistycznie zorientowanych specjalistów, a także pomoc i wsparcie dla Dzieci i dorosłych, szkołę rodzenia i warsztaty. To piękne, przytulne i przyjazne miejsce, którego brakowało na mapie Rzeszowa.

A: Czy rozmawiać/ informować dziecko o wydarzeniach takich jak wojna w sąsiednim Państwie?
M: Czy informować? Właściwie to tak, ale spróbować nie wychodzić „przed szereg". To oznacza, że nie informujemy na bieżąco o wszystkim o czym my dorośli słyszymy. Nie mówimy dzieciom tego, czego nie mogą „strawić", przerobić, co będzie dla nich nadmierne. Tak więc omijamy szczegóły wojny, nie pokazujemy wiadomości telewizyjnych, nie omawiamy przy dzieciach tych wątków. Ale reagujemy na to, że to rzeczywistość, która dotyka naszych bezpośrednich sąsiadów no i też w sposób pośredni nas. Więc nie wychodzimy z założenia, że dzieci tego nie widzą, nie rejestrują i nie czują. Informujemy co się dzieje prostymi słowami, mówimy tyle by wystarczyło im to do zrozumienia sytuacji na tyle, by je uspokoić.

Obserwujemy nasze dzieci, podążamy za nimi. Starsze, szkolne dzieci będą już naprawdę wiele rozumieć z tego co się dzieje podczas wojny. Więc rozmawiamy też na takim poziomie jaki wnoszą nasze dzieci. Mogą pytać konkretnie, a więc nie odpowiadajmy wymijająco. Zróbmy to również konkretnie, ale delikatnie i dziecięcym językiem.

A: Jak dzieci mogą reagować na wojnę?
M: Mogą być niespokojne i przestraszone wprost - czasem będą o tym mówić. Że się boją, że w Polsce będzie wojna, że się boją napadu, walki, że będą musiały uciekać. W gabinecie mówią tak do mnie już 7 letni pacjenci... młodsze dzieci mogą zaznaczać nam w rozmowie czy pojedynczych pytaniach bądź stwierdzeniach swoje niepokoje. „Mamo, a to prawda, że na wojnie się walczy?", „Mamo a czy dzieci walczą?". Maluchy czy młodsze przedszkolaki mogą niepokój wyrażać przez ruch, nadpobudliwość, rozdrażnienie, kłopoty ze snem. Jako rodzice możemy mieć poczucie że dziecko jest niespokojne, poruszone, lub odwrotnie - wyjątkowo ciche czy spokojne. Możemy się domyślać, że coś wewnętrznie przeżywa, o czymś rozmyśla a niewiele mówi. Każde dziecko jest inne. Warto obserwować je uważnie i delikatnie poruszać temat zachowania, samopoczucia czy odpowiadać na pytania.

A: Jakie mogą być skutki braku rozmowy z dzieckiem na ten temat?
M: Brakiem rozmowy nie sprawimy, że tematu nie będzie... dziecko będzie rozmyślać, przeżywać, wyłapywać skrawki informacji, odczuwać nastroje zarówno nasze jak i środowiska w którym się obraca - przedszkole, szkoła i podwórko. To czego nie usłyszy od rodziców - samo sobie dopowie, bądź wyobrazi. Dziecko ma bardzo rozbudowaną i często dla dorosłych zaskakującą fantazję. Domysły w tak trudnym i drażliwym temacie jak wojna nie są dobrym pomysłem.

A: Jak im wytłumaczyć całą tą sytuację?
M: Tak, by mogły to objąć swoim rozumieniem, a więc na ich poziomie. Dostosować słowa do wieku, nie mówić rzeczy które napędzają wyobraźnię i niepokój, a raczej takie, które je uspokoją i wyciszą - do kolejnych pytań czy wątków.

A: Czy tak samo powinniśmy rozmawiać z dzieckiem 3 letnim o wojnie jak z 7-10 latkiem czy nastolatkiem?
M: Nie. Dzieci w zależności od wieku i wielu różnych czynników różnią się między sobą. Bierzemy to pod uwagę i do 3 latka mówimy językiem dla 3 latka. Z dzieckiem szkolnym a potem nastolatkiem pozwalamy sobie na inne komunikaty.

A: Jakie przykładowe komunikaty/zdania możemy przekazać dziecku w danym wieku?
M: Komunikaty do maluszków
- mama dziś była zdenerwowana, dużo się działo - pewnie też to czujesz
- wszyscy dużo rozmawiają, ale było głośno dziś w domu. I ja jestem zmęczona i ty pewnie też jesteś zmęczony
- jak się trochę potulimy, to zrobi nam się spokojnie. U mamy jesteś bezpieczny.

Komunikaty do przedszkolaków, dzieci wczesnoszkolnych
- „mamo czy na wojnie się walczy?" - „tak, walczy się o coś. Na przykład o jakieś miasto. Ale u nas jest spokojnie, nikt o nic nie walczy"

-   „dzieci biją się na wojnie?" - „dzieci są małe i nie biją się na wojnie. Jak jest wojna to mama i tata opiekują się dziećmi i robią tak, żeby nie być na wojnie"

-   „W Polsce będzie wojna" - „teraz jest tu bardzo bezpiecznie. Ukraina to nie Polska, w Polsce nie ma walki. Tu można być i czuć się spokojnie"
- czasem gdy dzieci komentują obecność dzieci i rodzin z Ukrainy w Polsce - tłumaczymy, że dziewczynka czy chłopczyk musieli razem z mamą pojechać do miejsca gdzie jest bezpiecznie. Że mogą się zatrzymać w Polsce i dostać tu pomoc. Że to bardzo ważne im pomóc tak jak możemy, że jest im na pewno trudno zmieniać miejsce. Gdy dzieci pytają czy tata musiał zostać na wojnie potwierdzamy, że tak - ale i dziewczynka i chłopczyk rozmawiają też z tatą i na pewno mają nadzieję, że się niedługo zobaczą

Komunikaty do nastolatków - tych starszych będą podobne do dorosłych. Uspokoimy ich konkretnymi rozmowami, gdy opowiemy jak to wygląda w obecnej perspektywie, że może się martwić czy bać, ale żeby był pewien że zrobimy wszystko by był bezpieczny i poinformujemy wcześniej jeśli cokolwiek więcej będziemy wiedzieć lub planować.

A: Jak pomóc dziecku z emocjami dotyczącymi wojny?
M: Być blisko, reagować na potrzeby rozmowy, nie przeciążać swoimi lękami, zapewniać o naszej obecności i bezpieczeństwie.

A: Czego nie robić/ nie mówić ?
Absolutnie nie bombardować dzieci obrazami i komunikatami które powinny być zarezerwowane dla dorosłych uszu i oczu. Być czujnym, że nawet rozmowy ściszonym głosem, czy przy bawiących się dzieciach - to rozmowy które dzieci wyłapią i będą przeżywać.

Nie nakręcać swojego lęku. Jeśli trudno nam sobie z nim poradzić, szukamy wsparcia u innych dorosłych bądź specjalistów.

A: Dziękuję za rozmowę.
M: Dziękuję.

Dzisiejszy temat to temat mocno na czasie. Gdzie się nie obejrzymy, pójdziemy wszędzie słychać rozmowy o tym co dzieje się na Ukrainie. Nasze dzieci nie pozostają głuche na te rozmowy. Zapewne zadają wiele pytań dotyczących wojny. Jak z nimi o tym rozmawiać ? Jak ich nie wystraszyć? Jak wesprzeć ?

Na odpowiedzi na powyższe pytania i więcej z pomocą przychodzi nam wspaniała Kobieta, zawsze uśmiechnięta, życzliwa i miła.

Marzena Jarosz - dziecięcy psycholog kliniczny, psychoterapeuta. Pracuje z małymi dziećmi, nastolatkami i dorosłymi w prywatnym gabinecie w Rzeszowie. Konsultuje rodziców dzieci, kiedy towarzyszy im niepokój o ich emocje czy zachowanie.  Założycielka i współtwórczyni Przystanku Rodzina - Centrum Opieki nad Mamą, Tatą i Dzieckiem w Rzeszowie znajdujący się przy ul. Lwowska 82.

W centrum znajdziecie specjalistyczną pomoc okołoporodową holistycznie zorientowanych specjalistów, a także pomoc i wsparcie dla Dzieci i dorosłych, szkołę rodzenia i warsztaty. To piękne, przytulne i przyjazne miejsce, którego brakowało na mapie Rzeszowa.

A: Czy rozmawiać/ informować dziecko o wydarzeniach takich jak wojna w sąsiednim Państwie?
M: Czy informować? Właściwie to tak, ale spróbować nie wychodzić „przed szereg". To oznacza, że nie informujemy na bieżąco o wszystkim o czym my dorośli słyszymy. Nie mówimy dzieciom tego, czego nie mogą „strawić", przerobić, co będzie dla nich nadmierne. Tak więc omijamy szczegóły wojny, nie pokazujemy wiadomości telewizyjnych, nie omawiamy przy dzieciach tych wątków. Ale reagujemy na to, że to rzeczywistość, która dotyka naszych bezpośrednich sąsiadów no i też w sposób pośredni nas. Więc nie wychodzimy z założenia, że dzieci tego nie widzą, nie rejestrują i nie czują. Informujemy co się dzieje prostymi słowami, mówimy tyle by wystarczyło im to do zrozumienia sytuacji na tyle, by je uspokoić.

Obserwujemy nasze dzieci, podążamy za nimi. Starsze, szkolne dzieci będą już naprawdę wiele rozumieć z tego co się dzieje podczas wojny. Więc rozmawiamy też na takim poziomie jaki wnoszą nasze dzieci. Mogą pytać konkretnie, a więc nie odpowiadajmy wymijająco. Zróbmy to również konkretnie, ale delikatnie i dziecięcym językiem.

A: Jak dzieci mogą reagować na wojnę?
M: Mogą być niespokojne i przestraszone wprost - czasem będą o tym mówić. Że się boją, że w Polsce będzie wojna, że się boją napadu, walki, że będą musiały uciekać. W gabinecie mówią tak do mnie już 7 letni pacjenci... młodsze dzieci mogą zaznaczać nam w rozmowie czy pojedynczych pytaniach bądź stwierdzeniach swoje niepokoje. „Mamo, a to prawda, że na wojnie się walczy?", „Mamo a czy dzieci walczą?". Maluchy czy młodsze przedszkolaki mogą niepokój wyrażać przez ruch, nadpobudliwość, rozdrażnienie, kłopoty ze snem. Jako rodzice możemy mieć poczucie że dziecko jest niespokojne, poruszone, lub odwrotnie - wyjątkowo ciche czy spokojne. Możemy się domyślać, że coś wewnętrznie przeżywa, o czymś rozmyśla a niewiele mówi. Każde dziecko jest inne. Warto obserwować je uważnie i delikatnie poruszać temat zachowania, samopoczucia czy odpowiadać na pytania.

A: Jakie mogą być skutki braku rozmowy z dzieckiem na ten temat?
M: Brakiem rozmowy nie sprawimy, że tematu nie będzie... dziecko będzie rozmyślać, przeżywać, wyłapywać skrawki informacji, odczuwać nastroje zarówno nasze jak i środowiska w którym się obraca - przedszkole, szkoła i podwórko. To czego nie usłyszy od rodziców - samo sobie dopowie, bądź wyobrazi. Dziecko ma bardzo rozbudowaną i często dla dorosłych zaskakującą fantazję. Domysły w tak trudnym i drażliwym temacie jak wojna nie są dobrym pomysłem.

A: Jak im wytłumaczyć całą tą sytuację?
M: Tak, by mogły to objąć swoim rozumieniem, a więc na ich poziomie. Dostosować słowa do wieku, nie mówić rzeczy które napędzają wyobraźnię i niepokój, a raczej takie, które je uspokoją i wyciszą - do kolejnych pytań czy wątków.

A: Czy tak samo powinniśmy rozmawiać z dzieckiem 3 letnim o wojnie jak z 7-10 latkiem czy nastolatkiem?
M: Nie. Dzieci w zależności od wieku i wielu różnych czynników różnią się między sobą. Bierzemy to pod uwagę i do 3 latka mówimy językiem dla 3 latka. Z dzieckiem szkolnym a potem nastolatkiem pozwalamy sobie na inne komunikaty.

A: Jakie przykładowe komunikaty/zdania możemy przekazać dziecku w danym wieku?
M: Komunikaty do maluszków
- mama dziś była zdenerwowana, dużo się działo - pewnie też to czujesz
- wszyscy dużo rozmawiają, ale było głośno dziś w domu. I ja jestem zmęczona i ty pewnie też jesteś zmęczony
- jak się trochę potulimy, to zrobi nam się spokojnie. U mamy jesteś bezpieczny.

Komunikaty do przedszkolaków, dzieci wczesnoszkolnych
- „mamo czy na wojnie się walczy?" - „tak, walczy się o coś. Na przykład o jakieś miasto. Ale u nas jest spokojnie, nikt o nic nie walczy"

-   „dzieci biją się na wojnie?" - „dzieci są małe i nie biją się na wojnie. Jak jest wojna to mama i tata opiekują się dziećmi i robią tak, żeby nie być na wojnie"

-   „W Polsce będzie wojna" - „teraz jest tu bardzo bezpiecznie. Ukraina to nie Polska, w Polsce nie ma walki. Tu można być i czuć się spokojnie"
- czasem gdy dzieci komentują obecność dzieci i rodzin z Ukrainy w Polsce - tłumaczymy, że dziewczynka czy chłopczyk musieli razem z mamą pojechać do miejsca gdzie jest bezpiecznie. Że mogą się zatrzymać w Polsce i dostać tu pomoc. Że to bardzo ważne im pomóc tak jak możemy, że jest im na pewno trudno zmieniać miejsce. Gdy dzieci pytają czy tata musiał zostać na wojnie potwierdzamy, że tak - ale i dziewczynka i chłopczyk rozmawiają też z tatą i na pewno mają nadzieję, że się niedługo zobaczą

Komunikaty do nastolatków - tych starszych będą podobne do dorosłych. Uspokoimy ich konkretnymi rozmowami, gdy opowiemy jak to wygląda w obecnej perspektywie, że może się martwić czy bać, ale żeby był pewien że zrobimy wszystko by był bezpieczny i poinformujemy wcześniej jeśli cokolwiek więcej będziemy wiedzieć lub planować.

A: Jak pomóc dziecku z emocjami dotyczącymi wojny?
M: Być blisko, reagować na potrzeby rozmowy, nie przeciążać swoimi lękami, zapewniać o naszej obecności i bezpieczeństwie.

A: Czego nie robić/ nie mówić ?
Absolutnie nie bombardować dzieci obrazami i komunikatami które powinny być zarezerwowane dla dorosłych uszu i oczu. Być czujnym, że nawet rozmowy ściszonym głosem, czy przy bawiących się dzieciach - to rozmowy które dzieci wyłapią i będą przeżywać.

Nie nakręcać swojego lęku. Jeśli trudno nam sobie z nim poradzić, szukamy wsparcia u innych dorosłych bądź specjalistów.

A: Dziękuję za rozmowę.
M: Dziękuję.


mgr Agnieszka Filar

Absolwentka Uniwersytetu Rzeszowskiego z pedagogiki opiekuńczo- wychowawczej oraz zarządzania zasobami ludzkimi.


Certyfikowany trener personalny.

Prowadzi treningi indywidualne i grupowe w ciąży jak i po. Pomaga przygotować się swoim pacjentkom do porodu jak również uzyskać po porodzie wymarzona sylwetkę.
Klientami również są osoby po przebytych kontuzjach, operacjach gdzie podczas treningów pomaga wrócić do sprawności.


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama Drukarnia Rzeszów