Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Felieton dr Zbigniewa Chmielewskiego: Polska – Ukraina. Nowa nadzieja

Felieton dr Zbigniewa Chmielewskiego: Polska – Ukraina. Nowa nadzieja
polska-ukraina feleiton _RzInfo

Przez lata na stosunki polsko-ukraińskie kładły się cieniem na wydarzenia z minionych czasów. Niestety, oprócz tych dobrosąsiedzkich, nie brakowało doświadczeń złych: prób dominacji, wzajemnych oskarżeń, walk, nienawiści, masowych mordów. Czy jest szansa na zmianę?


Jest takie zjawisko jak „doświadczenie pokoleniowe”. W ogromnym uproszczeniu to względnie homogeniczna świadomość, określana przez wspólne dla tej grupy doświadczenie inicjacyjne, a więc spojrzenie na świat ukształtowane przez silne bodźce, które dotknęły wszystkich z danej generacji. Rola doświadczenia pokoleniowego jest różnie oceniana przez badaczy, ale bez wątpienia wpływa ono na punkt widzenia i postawy w dalszym życiu jednostek. Tak było np. z pokoleniem czasów wojny, komuny, pokoleniem stanu wojennego.


Wzajemne relacje Polaków i Ukraińców od setek lat zdominowane były przez złe doświadczenia kolejnych pokoleń. To fatum wisiało nad pograniczem i skutecznie blokowało wszelkie próby pojednania, nie mówiąc o nawiązaniu szczerej przyjaźni. Wykorzystywali to niektórzy politycy po obu stronach Bugu, czasem nawet podsycali, ale i bez nich w powietrzu czuć było wzajemną nieufność.


Obecnie na naszych oczach dokonuje się nowe doświadczenie pokoleniowe - doświadczenie czasu wojny. Bez porównania bardziej okrutne i bolesne dla Ukraińców, ale i dla nas z pewnością silne i kształtujące świadomość. Dodajmy – to doświadczenie wspólne. Po raz pierwszy od setek lat stoimy po tej samej stronie. Polacy otworzyli granicę, otworzyli swoje domy i swoje serca, a miliony Ukraińców w dramatycznym czasie wojny widzą obok siebie przychylnie i serdecznie nastawionych do siebie Polaków. Niezależnie od tego jak rozwinie się dalsza sytuacja na froncie, na naszych oczach kształtuje się nowe doświadczenie pokoleniowe Ukraińców. Doświadczenie diametralnie inne od tego jakie zdominowało poprzednie generacje. Setki tysięcy naszych sąsiadów żyło w Polsce i pracowało tu od kilkunastu lat, a teraz kolejna, wielomilionowa grupa zobaczyła bezinteresowną życzliwość, pomoc i wyciągniętą dłoń, i to na niebywałą skalę. Dla wielu to całkowicie nowe i zaskakujące doświadczenie przeczące utartemu stereotypowi wiązanemu z Lachami. Na naszych oczach kształtuje się pokolenie, dla którego doświadczenie uchodźcze zdefiniuje nasz wizerunek. Jest szansa, że to trwale zbuduje świadomość Polaków i Ukraińców i na dziesięciolecia wpłynie na wzajemne relacje, i to na tym najważniejszym poziomie – zwykłych ludzi.


Po setkach lat nieufności, wrogości, a czasem wręcz nienawiści, być może wreszcie mamy szansę na nowe otwarcie. Dramat wojny może zrodzić z popiołów diament, który przełamie wielopokoleniowy czar wzajemnych uprzedzeń. Jakkolwiek pompatycznie by to brzmiało, jest warte tej odrobiny patosu, bo przecież chodzi tu o dwa sąsiednie kraje zamieszkiwane przez dziesiątki milionów ludzi. Chodzi o zupełnie niewykorzystane dotychczas możliwości wynikające z tego sąsiedztwa, chodzi o przyszłość kolejnych generacji Polaków i Ukraińców, którzy koszmarne doświadczenie pokoleniowe mogą, na pohybel rosyjskim najeźdźcom, zamienić w braterstwo i trwałe dobre stosunki. To nowa nadzieja, jasna strona mocy, to coś co naprawdę może się ziścić.


Przez lata na stosunki polsko-ukraińskie kładły się cieniem na wydarzenia z minionych czasów. Niestety, oprócz tych dobrosąsiedzkich, nie brakowało doświadczeń złych: prób dominacji, wzajemnych oskarżeń, walk, nienawiści, masowych mordów. Czy jest szansa na zmianę?


Jest takie zjawisko jak „doświadczenie pokoleniowe”. W ogromnym uproszczeniu to względnie homogeniczna świadomość, określana przez wspólne dla tej grupy doświadczenie inicjacyjne, a więc spojrzenie na świat ukształtowane przez silne bodźce, które dotknęły wszystkich z danej generacji. Rola doświadczenia pokoleniowego jest różnie oceniana przez badaczy, ale bez wątpienia wpływa ono na punkt widzenia i postawy w dalszym życiu jednostek. Tak było np. z pokoleniem czasów wojny, komuny, pokoleniem stanu wojennego.


Wzajemne relacje Polaków i Ukraińców od setek lat zdominowane były przez złe doświadczenia kolejnych pokoleń. To fatum wisiało nad pograniczem i skutecznie blokowało wszelkie próby pojednania, nie mówiąc o nawiązaniu szczerej przyjaźni. Wykorzystywali to niektórzy politycy po obu stronach Bugu, czasem nawet podsycali, ale i bez nich w powietrzu czuć było wzajemną nieufność.


Obecnie na naszych oczach dokonuje się nowe doświadczenie pokoleniowe - doświadczenie czasu wojny. Bez porównania bardziej okrutne i bolesne dla Ukraińców, ale i dla nas z pewnością silne i kształtujące świadomość. Dodajmy – to doświadczenie wspólne. Po raz pierwszy od setek lat stoimy po tej samej stronie. Polacy otworzyli granicę, otworzyli swoje domy i swoje serca, a miliony Ukraińców w dramatycznym czasie wojny widzą obok siebie przychylnie i serdecznie nastawionych do siebie Polaków. Niezależnie od tego jak rozwinie się dalsza sytuacja na froncie, na naszych oczach kształtuje się nowe doświadczenie pokoleniowe Ukraińców. Doświadczenie diametralnie inne od tego jakie zdominowało poprzednie generacje. Setki tysięcy naszych sąsiadów żyło w Polsce i pracowało tu od kilkunastu lat, a teraz kolejna, wielomilionowa grupa zobaczyła bezinteresowną życzliwość, pomoc i wyciągniętą dłoń, i to na niebywałą skalę. Dla wielu to całkowicie nowe i zaskakujące doświadczenie przeczące utartemu stereotypowi wiązanemu z Lachami. Na naszych oczach kształtuje się pokolenie, dla którego doświadczenie uchodźcze zdefiniuje nasz wizerunek. Jest szansa, że to trwale zbuduje świadomość Polaków i Ukraińców i na dziesięciolecia wpłynie na wzajemne relacje, i to na tym najważniejszym poziomie – zwykłych ludzi.


Po setkach lat nieufności, wrogości, a czasem wręcz nienawiści, być może wreszcie mamy szansę na nowe otwarcie. Dramat wojny może zrodzić z popiołów diament, który przełamie wielopokoleniowy czar wzajemnych uprzedzeń. Jakkolwiek pompatycznie by to brzmiało, jest warte tej odrobiny patosu, bo przecież chodzi tu o dwa sąsiednie kraje zamieszkiwane przez dziesiątki milionów ludzi. Chodzi o zupełnie niewykorzystane dotychczas możliwości wynikające z tego sąsiedztwa, chodzi o przyszłość kolejnych generacji Polaków i Ukraińców, którzy koszmarne doświadczenie pokoleniowe mogą, na pohybel rosyjskim najeźdźcom, zamienić w braterstwo i trwałe dobre stosunki. To nowa nadzieja, jasna strona mocy, to coś co naprawdę może się ziścić.




dr Zbigniew Chmielewski


Politolog, specjalista w zakresie komunikacji. Badacz, wykładowca w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Autor publikacji z zakresu komunikacji społecznej, marketingowej, medioznawstwa, public relations. Współpracuje z przedsiębiorstwami i samorządami terytorialnymi. Prowadzi szkolenia i warsztaty dla firm i instytucji, jako ekspert realizuje badania i projekty komunikacyjne dla przedsiębiorstw, instytucji, samorządu terytorialnego.

Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama Drukarnia Rzeszów