Dominik Łazarz: wygrana Le Pen to rozbicie jedności europejskiej

Jak Pan skomentuje poparcie Mateusza Morawieckiego dla Le Pen w niedzielnych wyborach we Francji?
Dominik Łazarz: Polska powinna wspierać obecnego prezydenta Francji Emmanuela Macron, który w przeciwieństwie do Marii Le Pen będącej jego główną przeciwniczką, jest wyraźnie antyputinowski. Ewentualna wygrana p. Le Pen moim zdaniem oznacza rozbicie europejskiej jedności wobec zbrodniczej agresji Putina na Ukrainę. Dodatkowo Francja obok Węgier znajdzie się wtedy w gronie państw przyjaznych Rosji. Wygrana obecnego prezydenta może spowodować, że Francja zdecydowanie bardziej będzie opowiadać się za kolejnymi sankcjami, ponieważ w czasie kampanii wypowiedzi Macrona są wywarzone, tak aby nie ulec propagandzie jego głównej rywalki wspieranej wg mnie przez rosyjski system propagandy.

Jak Pan myśli, dlaczego do tej pory Polska nie nałożyła sankcji na obywateli Rosji? Co np. zrobiła już Unia Europejska?
Dominik Łazarz: Osobiście uważam, że jest to niezrozumiałe dla opinii publicznej, ponieważ, gdy chodziło o majątek amerykańskiej firmy, do której należy TVN, to politycy partii władzy znaleźli wyjście, aby mogła ona trafić ostateczności w ręce innego podmiotu, na szczęście skończyło się to wetem prezydenta Dudy. Większość opinii prawniczych wskazuje, że można szybko przyjąć odpowiednie przepis, a nie próbować zmieniać Konstytucję RP, w kontekście majątków rosyjskich oligarchów.

Co jest powodem, że polski rząd zrzuca odpowiedzialność na granicy polsko-białoruskiej na Unię Europejska?
Dominik Łazarz: Moim zdaniem wpisuje się to w antyunijną retorykę polskie rządu, która lekko przycichła po wybuchu wojny, a teraz niestety wszystko wraca na poprzednie tory. Przy pandemii również zrzucano problemy covidowe na UE, która w tej kwestii zrobiła wiele, m.in. wspólnotowe zamówienia szczepionek czy materiałów medycznych. Teraz rządzący domagają się reakcji UE, która wprowadziła pakiet sankcji uderzających w rosyjską gospodarkę i tamtejszych oligarchów. UE szybciej i więcej opracowała oraz wdrożyła obostrzeń niż polski rząd. Ponadto warto przypomnieć sytuacje z 2015 roku, kiedy UE chciała, abyśmy zaopiekowali się kilkoma tysiącami uchodźców, którzy przybyli na południe Europy. Wtedy obecny rząd kategorycznie odmówił. Teraz na naszych granicach mamy miliony uchodźców i mimo wcześniejszej skandalicznej postawy rządu, UE pomaga i dodatkowo planuję kolejną pomoc.

Dominik Łazarz, ekspert ds. UE Europe Direct WSIiZ w Rzeszowie