Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Drukarnia Rzeszów

Felieton Tomasza Cyrana: Anomia czyli wolontariusze i artyści

Felieton Tomasza Cyrana: Anomia czyli wolontariusze i artyści
Felieton Tomasza Cyrana Anomia czyli wolontariusze i artyści 3

A więc wojna” – ten znany cytat to komunikat o wybuchu II wojny światowej i oby więcej nie dotyczył naszego kraju. Niestety obywatele Ukrainy nie mieli tyle szczęścia. Okrutny i niesprawiedliwy najazd wypędził z domów miliony ludzi. Świat pomaga jak może a my robimy to najlepiej na świecie. Chwała obrońcom Ukrainy i chwała pomagającym Ukraińcom.


Aż chciałoby się napisać, że Państwo się sprawdziło i wreszcie stanęło na wysokości zadania. Bo tak powinno być ale niestety nie jest. Nie było wahania czy otworzyć granice i wpuścić ludzi uciekających przed wojną ale to obywatelski zryw i wielki społeczny rezonans sprawił, że przy granicach od razu pojawili się ludzie niosący pomoc. Samorządy, organizacje społeczne, strażacy ochotnicy i zwykli obywatele - wolontariusze - to oni stanęli jako pierwsi na przygranicznej linii frontu pomocy humanitarnej. Instytucje publiczne pojawiły się później, choć sytuacja przed atakiem Rosji stawała się coraz bardziej przewidywalna a rząd o możliwym rozwoju sytuacji był informowany przez zachodnie służby. Cóż zatem zawiodło - brak wiary w doniesienia, niewłaściwe rozpoznanie czy może tradycyjne przekonanie, że jak się zdarzy to jakoś to będzie?


Państwo, które nie działa sprawnie i nie jest przez obywateli postrzegane jako pomocne a przez część społeczeństwa wręcz jako opresyjne zaczyna popadać w swego rodzaju rozpad społeczny zwany anomią ( w języku greckim – bezprawie ). Sytuacja z uchodźcami zdaje się tę tezę jeśli nie potwierdzać to na pewno czynić prawdopodobną. Władza ma sporo obowiązków ale jej sprawowanie nie może grzęznąć w wewnętrznych sporach koalicyjnych, walkach frakcyjnych, utarczkach z Unią Europejską czy wreszcie uwłaszczaniu się na majątku publicznym.


Moralność i przyzwoitość w polityce też ma znaczenie i trzeba o tym przypominać. Patriotyzm to zarówno obywatelska pomoc uchodźcom jak też rzetelnie i uczciwie sprawowane rządy. Co prawda wojna na Ukrainie „zakończyła” światową pandemię ale nie rozwiązała problemów krajowych w ochronie zdrowia, wymiarze sprawiedliwości czy gospodarce. Poczucie niespójności i niepewności z czasem przeradza się w poczucie bezcelowości. Obywatele znaleźli swój cel. Czy rządzący również i konsolidacja wokół spraw obronnych przerodzi się w dialog z opozycją także na innych polach?


O tym się dopiero przekonamy.


W czasie gdy tysiące osób pomaga charytatywnie uchodźcom inni bez żenady biorą grube tysiące złotych za występ na rzekomo charytatywnym koncercie. Widać przyzwyczajenia trudno zmienić, jak się inkasowało w minionej epoce można i teraz. Szczytny cel nie ma dla niektórych znaczenia.


Tak więc pomagajmy. Z niecierpliwością czekam na wieści jak wypadła pomoc w parafiach.


A więc wojna” – ten znany cytat to komunikat o wybuchu II wojny światowej i oby więcej nie dotyczył naszego kraju. Niestety obywatele Ukrainy nie mieli tyle szczęścia. Okrutny i niesprawiedliwy najazd wypędził z domów miliony ludzi. Świat pomaga jak może a my robimy to najlepiej na świecie. Chwała obrońcom Ukrainy i chwała pomagającym Ukraińcom.


Aż chciałoby się napisać, że Państwo się sprawdziło i wreszcie stanęło na wysokości zadania. Bo tak powinno być ale niestety nie jest. Nie było wahania czy otworzyć granice i wpuścić ludzi uciekających przed wojną ale to obywatelski zryw i wielki społeczny rezonans sprawił, że przy granicach od razu pojawili się ludzie niosący pomoc. Samorządy, organizacje społeczne, strażacy ochotnicy i zwykli obywatele - wolontariusze - to oni stanęli jako pierwsi na przygranicznej linii frontu pomocy humanitarnej. Instytucje publiczne pojawiły się później, choć sytuacja przed atakiem Rosji stawała się coraz bardziej przewidywalna a rząd o możliwym rozwoju sytuacji był informowany przez zachodnie służby. Cóż zatem zawiodło - brak wiary w doniesienia, niewłaściwe rozpoznanie czy może tradycyjne przekonanie, że jak się zdarzy to jakoś to będzie?


Państwo, które nie działa sprawnie i nie jest przez obywateli postrzegane jako pomocne a przez część społeczeństwa wręcz jako opresyjne zaczyna popadać w swego rodzaju rozpad społeczny zwany anomią ( w języku greckim – bezprawie ). Sytuacja z uchodźcami zdaje się tę tezę jeśli nie potwierdzać to na pewno czynić prawdopodobną. Władza ma sporo obowiązków ale jej sprawowanie nie może grzęznąć w wewnętrznych sporach koalicyjnych, walkach frakcyjnych, utarczkach z Unią Europejską czy wreszcie uwłaszczaniu się na majątku publicznym.


Moralność i przyzwoitość w polityce też ma znaczenie i trzeba o tym przypominać. Patriotyzm to zarówno obywatelska pomoc uchodźcom jak też rzetelnie i uczciwie sprawowane rządy. Co prawda wojna na Ukrainie „zakończyła” światową pandemię ale nie rozwiązała problemów krajowych w ochronie zdrowia, wymiarze sprawiedliwości czy gospodarce. Poczucie niespójności i niepewności z czasem przeradza się w poczucie bezcelowości. Obywatele znaleźli swój cel. Czy rządzący również i konsolidacja wokół spraw obronnych przerodzi się w dialog z opozycją także na innych polach?


O tym się dopiero przekonamy.


W czasie gdy tysiące osób pomaga charytatywnie uchodźcom inni bez żenady biorą grube tysiące złotych za występ na rzekomo charytatywnym koncercie. Widać przyzwyczajenia trudno zmienić, jak się inkasowało w minionej epoce można i teraz. Szczytny cel nie ma dla niektórych znaczenia.


Tak więc pomagajmy. Z niecierpliwością czekam na wieści jak wypadła pomoc w parafiach.




Tomasz Cyran


Prawnik, obserwator polityki i gospodarki, kibic ligi angielskiej.

Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama Drukarnia Rzeszów