#PodkarpacieNaWeekend
Niepozorny dom jednorodzinny, położony zaledwie 160 metrów od ul. Lwowskiej, na osiedlu Wilkowyja w Rzeszowie, kryje w sobie wiele tajemnic… To miejsce, które jeszcze do niedawna objęte było klauzulą „ściśle tajne” i nawet okoliczni mieszkańcy nie mieli pojęcia o nietypowym sąsiedztwie. Dziś opowiem Wam o schronie atomowym Marysieńka, który od kilku lat jest dostępny dla zwiedzających, choć mało kto o nim słyszał.
Schron i dom wybudowany w talach 50tych XX w., jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku był w zarządzie Wojska Polskiego. W czasach słusznie minionego Układu Warszawskiego, schron przeciwatomowy pełnił rolę jednego z czterech zapasowych stanowisk dowodzenia wojskami Układu w Polsce. Schronienie w nim na powierzchni prawie 400 m2 miało znaleźć 58 osób przez okres 21 dni. Dla niepoznaki, w tym niczym nie wyróżniającym się domu jednorodzinnym, posadowionym nad schronem, jeszcze w pierwszych latach XXI wieku mieszkała rodzina, która miała do dyspozycji parter budynku. Rodziny nikt nie mógł oczywiście odwiedzać w tym budynku, a wszyscy jej członkowie byli zobowiązani klauzulą tajności do zachowania tajemnicy.
Sam schron był w pełni samowystarczalny i odporny na zagrożenia związane z wybuchem bomby atomowej, atak z użyciem broni chemicznej i biologicznej. Wyposażony w specjalne śluzy chroniące przed skażeniem, własne niezależne systemy zasilania wraz z infrastrukturą, specjalne systemy wentylacyjne, które mogły być obsługiwane również ręcznie, systemy łączności, studnię głębinową, wysuwany maszt do komunikacji z jednostkami wojskowymi etc., dawał bezpieczne schronienie przebywającym z nim osobom. W schronie znajdowały się oczywiście zapasy żywności i miejsca przeznaczone zarówno do wypoczynku jak i do pracy czy narad.
Po tym niezwykłym obiekcie oprowadzą Was pasjonaci z Prywatnego Muzeum Techniki i Militariów w Rzeszowie, którzy opiekują się tym miejscem. Nie kupicie tu biletów - zwiedzanie jest bezpłatne. Można jednak wesprzeć Muzeum dobrowolnym datkiem wrzucanym do puszki. Nie będę się tu rozpisywał nad szczegółami, ponieważ przewodnicy – pasjonaci zrobią to dla Was lepiej, na miejscu. To trzeba po prostu zobaczyć, poczuć klimat tego miejsca.
Dodam jedynie, że z uwagi na ograniczenia związane z pandemią oraz kwestie bezpieczeństwa pomieszczenia zwiedza się w grupach nie większych niż 15 osób. Oczekując na swoją kolej można zwiedzić wnętrza domu, w których prezentowane są ciekawe eksponaty militarne: sprzęt, mundury, wyposażenie bojowe z czasów Układu Warszawskiego oraz II wojny światowej. Dodatkowo na zewnątrz budynku ustawiono kilkanaście pojazdów będących niegdyś na wyposażeniu Wojska Polskiego. Warto obejrzeć.
W galerii poniżej znajdziecie zdjęcia, którymi starałem się przekazać klimat tego niezwykłego miejsca.
Już dziś jednak umówcie się na zwiedzanie. Na żywo schron robi wrażenie! Czekam na Wasze relacje!
Przydatne linki:
https://muzeum-techniki.rzeszow.pl/zwiedzanie/
https://www.facebook.com/pages/Prywatne-Muzeum-Techniki-i-Militari%C3%B3w-w-Rzeszowie/853680898040542
Galeria Zdjęć
#PodkarpacieNaWeekend
Niepozorny dom jednorodzinny, położony zaledwie 160 metrów od ul. Lwowskiej, na osiedlu Wilkowyja w Rzeszowie, kryje w sobie wiele tajemnic… To miejsce, które jeszcze do niedawna objęte było klauzulą „ściśle tajne” i nawet okoliczni mieszkańcy nie mieli pojęcia o nietypowym sąsiedztwie. Dziś opowiem Wam o schronie atomowym Marysieńka, który od kilku lat jest dostępny dla zwiedzających, choć mało kto o nim słyszał.
Schron i dom wybudowany w latach 50tych XX w., jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku był w zarządzie Wojska Polskiego. W czasach słusznie minionego Układu Warszawskiego, schron przeciwatomowy pełnił rolę jednego z czterech zapasowych stanowisk dowodzenia wojskami Układu w Polsce. Schronienie w nim na powierzchni prawie 400 m2 miało znaleźć 58 osób przez okres 21 dni. Dla niepoznaki, w tym niczym nie wyróżniającym się domu jednorodzinnym, posadowionym nad schronem, jeszcze w pierwszych latach XXI wieku mieszkała rodzina, która miała do dyspozycji parter budynku. Rodziny nikt nie mógł oczywiście odwiedzać w tym budynku, a wszyscy jej członkowie byli zobowiązani klauzulą tajności do zachowania tajemnicy.
przejście do schronu z poziomu domu
Sam schron był w pełni samowystarczalny i odporny na zagrożenia związane z wybuchem bomby atomowej, atak z użyciem broni chemicznej i biologicznej. Wyposażony w specjalne śluzy chroniące przed skażeniem, własne niezależne systemy zasilania wraz z infrastrukturą, specjalne systemy wentylacyjne, które mogły być obsługiwane również ręcznie, systemy łączności, studnię głębinową, wysuwany maszt do komunikacji z jednostkami wojskowymi etc., dawał bezpieczne schronienie przebywającym z nim osobom. W schronie znajdowały się oczywiście zapasy żywności i miejsca przeznaczone zarówno do wypoczynku jak i do pracy czy narad.
Po tym niezwykłym obiekcie oprowadzą Was pasjonaci z Prywatnego Muzeum Techniki i Militariów w Rzeszowie, którzy opiekują się tym miejscem. Nie kupicie tu biletów - zwiedzanie jest bezpłatne. Można jednak wesprzeć Muzeum dobrowolnym datkiem wrzucanym do puszki. Nie będę się tu rozpisywał nad szczegółami, ponieważ przewodnicy – pasjonaci zrobią to dla Was lepiej, na miejscu. To trzeba po prostu zobaczyć, poczuć klimat tego miejsca.
Dodam jedynie, że z uwagi na ograniczenia związane z pandemią oraz kwestie bezpieczeństwa pomieszczenia zwiedza się w grupach nie większych niż 15 osób. Oczekując na swoją kolej można zwiedzić wnętrza domu, w których prezentowane są ciekawe eksponaty militarne: sprzęt, mundury, wyposażenie bojowe z czasów Układu Warszawskiego oraz II wojny światowej. Dodatkowo na zewnątrz budynku ustawiono kilkanaście pojazdów będących niegdyś na wyposażeniu Wojska Polskiego. Warto obejrzeć.
W galerii poniżej znajdziecie zdjęcia, którymi starałem się przekazać klimat tego niezwykłego miejsca.
Już dziś jednak umówcie się na zwiedzanie. Na żywo schron robi wrażenie! Czekam na Wasze relacje!
Przydatne linki:
https://muzeum-techniki.rzeszow.pl/zwiedzanie/
https://www.facebook.com/pages/Prywatne-Muzeum-Techniki-i-Militari%C3%B3w-w-Rzeszowie/853680898040542
Galeria Zdjęć
Tomasz Błażej - opiekun działu "#PodkarpacieNaWeekend"
Rzeszowianin, prawnik specjalizujący się w zarządzaniu, głównie w sektorze publicznym. Tata dwójki niesamowitych dzieciaków, który większość życia zawodowego spędził w Warszawie, a dziś na powrót zamieszkał z rodziną na rzeszowskiej ziemi. Uwielbia małe i duże podróże, szczególnie te w pełnym rodzinnym składzie, sport na świeżym powietrzu, dobrą kuchnię i dobrą książkę.
Znasz ciekawe miejsce na Podkarpaciu warte odwiedzenia i chcesz o nim napisać? Interesujesz się sportem i turystyką? Chcesz podzielić się swoim doświadczeniem? Napisz do mnie: [email protected]
Komentarze