Znany producent ciastek prosi o pomoc. I nie tylko on, bo w pomoc Cukrom Nyskim włączyli się zwykli ludzie. Firma została zalana przez wodę powodziową, a fani jej produktów jednoczą się w akcji wykupowania ciastek ze sklepów.
„Dodajmy, że Prezes Cukrów Nyskich Andrzej Chomyszczak, mimo ogromnych strat, postanowił dalej wypłacać 100 proc. pensji pracownikom” – czytamy w jednym z facebookowych wpisów.
Zalane maszyny zatrzymały produkcję. Firma nie zarabia
Powódź poważnie zniszczyła zakład produkcyjny firmy. Woda stała w fabryce 3 dni. Zalała m.in. kotłownię i urządzenia niezbędne do produkcji. Straty zostały wycenione na 4 mln zł.
– Dzięki solidarności pracowników i wsparciu lokalnej społeczności intensywnie pracujemy nad odbudową zakładu. Mamy nadzieję, że ubezpieczyciel pokryje straty, ale potrzebujemy także czasu i dodatkowych funduszy, aby wrócić do pełni działania – mówi w wywiadzie dla TVN24 prezes firmy.
Jednocześnie w sieci rozpoczęła się zbiórka pieniędzy dla Cukrów Nyskich. Chodzi o 190 miejsc pracy i utrzymanie zakładu, który istnieje od 75 lat.
Paluszków Beskidzkich zabrakło w sklepach
Akcja wykupowania ciastek jest podobna do niedawnej dotyczącej Paluszków Beskidzkich. W połowie lipca doszło do pożaru w zakładzie. Nikt nie ucierpiał, ale ogień strawił wszystko. Bez linii produkcyjnych nie można było produkować paluszków, a bez tego firma nie zarabiała na odbudowę hal.
I w tym momencie na pomoc przyszli Polacy. Ruszyli do sklepów i kupowali przysmaki z firmy Aksam, która produkuje paluszki. Ten zryw był tak wielki, że w sklepach zabrakło produktów tej firmy.
Zakupy można zrobić także przez internet
Jeżeli teraz ktoś chce wesprzeć Cukry Nyskie, a nie może w swojej okolicy kupić ciastek, to może skorzystać ze sklepu internetowego firmy.
Komentarze