Wielka Woda przeszła przez Opole i na szczęście nie była tak niszczycielska jak w bardziej południowych częściach Polski.
„W nocy pojawiły się niezapowiedziane i dość intensywne opady deszczu. Na szczęście nie nastąpił drastyczny wzrost poziomu wody w Opolu. Woda w rzece nieznacznie przekroczyła poziom 6,6 metra” – relacjonuje serwis nto.pl.
A opolski Urząd Miasta dodaje, że poziom Odry utrzymuje się na poziomie 659 cm.
Opole przeżyło falę bez strat
Sytuacja jest na tyle dobra, że wróciła... strefa płatnego parkowania.
„Informujemy, że w związku ze stabilizującą się sytuacją hydrologiczną 19 września 2024 roku zostaną ponownie uruchomione parkometry w strefie płatnego parkowania, które zostały czasowo wyłączone na obszarach, które były potencjalnie zagrożone podtopieniami” – poinformował mieszkańców Urząd Miasta.
Wrocław jeszcze walczy
Co do Wrocławia, to początkowo fali spodziewano się w środę. Potem prognozy zostały zmienione i miała nadejść w piątek. Stało się inaczej – czoło fali na Odrze przypłynęło w czwartek.
Całą noc strażacy, wojsko i mieszkańcy pracowali przy wałach. Ludzie zabierali do pomocy nawet dzieci. Wszyscy patrzyli na podnoszący się stan wody i zadawali sobie pytanie, czy tym razem miasto nie zostanie zalane.
„To trudna noc dla Marszowic, jednak dzięki współpracy służb i mieszkańców sytuacja jest pod kontrolą! Niemal przez całą noc na wrocławskich Marszowicach trwają prace nad umacnianiem wałów przeciwpowodziowych” – podało w czwartek nad ranem na Facebooku Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Czy Wrocław wygra to starcie?
Eksperci z IMGW oceniają, że Wrocław, tak jak Opole, to starcie wygra. Ale też wiadomo już, że fala jest wyższa niż przewidywano. Sięga 600 cm.
Dobrą wiadomością jest jednak to, że najczarniejszy scenariusz przewidywał, że fala mocno przekroczy 720 cm.
Teraz brakuje ok. 20 cm aby uruchomić kanał, dzięki któremu będzie można obniżyć niebezpieczny poziom wody.
Komentarze