Oficjalnie samorządowcy mają nadzieję na poprawę przepustowości ruchu o 10–15 proc. Jednak gdy są pytani o konkretne podstawy tego założenia, nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć.
Skrzyżowanie na sekundy
Na pierwszy ogień poszło skrzyżowanie Kunickiego-Rejtana-Zemborzycka, które jest ważnym punktem na trasie prowadzącej z centrum do rozrastających się osiedli mieszkaniowych. A co potem?
Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego planuje zainstalować sekundniki również na innych skrzyżowaniach w Lublinie, m.in. na Armii Krajowej-Orkana, Andersa-Walecznych, Prusa-Północna, Turystyczna-Kasprowicza oraz Poligonowa-Zielone Wzgórze.
Wszystkie z tych miejsc łączą się z trasami prowadzącymi do dużych osiedli, a sekundniki mają usprawnić codzienny ruch. Co na to kierowcy? Ich opinie są mocno podzielone – jedni twierdzą, że sekundnik nie pomoże, jeśli ktoś się zagapi; inni, że rozwiązanie jest korzystne, ponieważ daje więcej czasu na przygotowanie się do ruszenia.
Naukowcy nie zostawiają na sekundnikach suchej nitki
Badania greckich naukowców z Komotini wykazały, że płynność ruchu może się poprawić, ale jedynie przy zastosowaniu sekundników odliczających czas do czerwonego światła. W przeciwnym razie kierowcy mogą podejmować niebezpieczne decyzje, próbując ruszyć zbyt wcześnie.
Z kolei model komputerowy opracowany przez naukowców ze Szczecina wskazuje, że kierowcy mogą bardziej skupić się na sekundniku niż na otoczeniu. To również bywa bardzo ryzykowne.
Grudziądz już zrezygnował, Częstochowa też
Dekadę temu podobny eksperyment z sekundnikami przeprowadzono w Grudziądzu i nie zakończył się on powodzeniem. Wzrosła liczba pojazdów przejeżdżających na czerwonym świetle oraz przekraczających prędkość o ponad 60 km/h. Było tak jak w analizie greckiej: wielu kierowców przedwcześnie wjeżdżało na skrzyżowanie. Na podstawie tych doświadczeń tamtejsze władze zdecydowały się usunąć sekundniki.
Sekundniki zaczęły znikać również z częstochowskich skrzyżowań. Akurat tam jest to spowodowane faktem, że w mieście przybywa sygnalizacji akomodacyjnej, sterowanej przez sztuczną inteligencję. Z nią sekundniki nie za bardzo idą w parze.
Nie wiadomo, jak potoczą się losy Lublina. Czy sekundniki zostaną tu na dobre, a kierowcy się do nich przekonają? Tak było np. w Bełchatowie, Kutnie, Radomsku i Zduńskiej Woli.
W międzyczasie miasto planuje testy kolejnego rozwiązania – warunkowej strzałki do skrętu w lewo.
Komentarze