Zacznę od prostego pytania. Jak często sięgasz po książkę?
Jeśli kilka razy w tygodniu, jestem pod wrażeniem. Jeśli parę razy w miesiącu, doskonale Cię rozumiem. Jeśli rzadziej, trzeba to zmienić.
Teraz zadam Ci kolejne pytanie. Ważniejsze. Skąd miałeś książkę, którą ostatnio czytałeś?
Jeśli z biblioteki, wspaniale. Jeśli z księgarni, jeszcze lepiej. Jeśli pożyczyłeś od sąsiada, brawa dla niego. Jeśli z nielegalnego źródła, przeczytaj ten felieton do końca.
Też kiedyś o pewnych sprawach nie wiedziałam. A potem zaczęłam pisać i już wiem, jak ważne jest sięganie po lektury z legalnych źródeł. Zapewne teraz część z Was przewraca oczami, bo piszę o sprawach banalnych i oczywistych. Otóż nie. Nie przewracaj oczami. Wciąż wiele osób ściąga po książki z nielegalnych stron. Co mi do tego? Dużo. Zaraz zobaczysz, ile dokładnie czasu i pracy sporej grupy ludzi.
Do powstania książki potrzebny jest czas autora, zazwyczaj kilka miesięcy. Potrzebujemy również nakładów finansowych ze strony wydawnictwa, które pokryją pracę redaktora, korektora, grafika i drukarni. Zostają również koszty związane z dystrybucją i marketingiem. Tym zajmuje się wydawca, który potem, ewentualnym zyskiem, dzieli się z autorem.
To nie są tanie rzeczy. Autor, czyli ja, dostaje kilka procent z każdego sprzedanego egzemplarza. Mało. Zatem w interesie wszystkich zaangażowanych w proces wydawniczy osób jest to, by książek sprzedało się jak najwięcej. To naprawdę bardzo prosta matematyka, nawet dla mnie.
A potem na scenę wchodzi strona z nielegalnymi plikami i czar pryska a książka na siebie i na mnie, przy okazji, nie zarabia. I to jest ten moment, w którym czuję smutek.
Rachunek jest prosty. Gdy ktoś książkę nielegalnie pobiera, pieniądze nie trafią do wydawnictwa, ja nie dostaje zapłaty za kilka miesięcy pisania a wydawca za pokrycie kosztów pracy wszystkich zaangażowanych w wydanie książki osób. Ostatecznie, traci na tym całkiem spora grupa ludzi.
I stąd mój smutek. Na szczęście, jako nauczycielka i pisarka w jednym, wierzę w edukację i informację. I tutaj mam do Ciebie prośbę. Zrobisz coś dla mnie? Gdy następnym razem usłyszysz, że ktoś ma książkę z nielegalnego źródła, opowiedz mu, proszę, o pisarce, której tym faktem, sprawia ogromny smutek.
Dlatego Ty #czytajlegalnie
Karolina Winiarska
Nauczycielka języka angielskiego w jednej z rzeszowskich szkół średnich i pisarka w jednym. Autorka powieści obyczajowych. Jak sama podkreśla pisze głownie o kobietach i dla kobiet. Debiutowała w roku 2019 powieścią „Następnym razem”. Do tej pory ukazało się 5 powieści jej autorstwa.
Komentarze