Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Politycy PiS chodzą po prośbie. Zachęcają do wpłat

Po decyzji Państwowe Komisji Wyborczej politycy PiS proszą swoich zwolenników o wpłaty na partię, bo partyjna kasa jest pusta.
Politycy PiS chodzą po prośbie. Zachęcają do wpłat

Autor: PiS Facebook

PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS za kampanię parlamentarną. Dopatrzyła się nieprawidłowości na 3,6 mln zł.

PiS dostanie 10 milionów mniej

„Konsekwencją jest obniżenie dotacji podmiotowej, którą otrzyma partia Prawo i Sprawiedliwość w związku z udziałem w wyborach do Sejmu i do Senatu. To obniżenie zgodnie z ustawą następuje o trzykrotność kwoty, która została przyjęta niezgodnie z przepisami kodeksu wyborczego” – ogłosiła PKW.

To oznacza, że PiS otrzyma o 10 mln zł mniej niż się spodziewało – czyli 38 mln zł.

To nie koniec, bo PKW może też zablokować coroczną subwencję dla partii, a to już 90 mln zł.

Ile pieniędzy ma partia Kaczyńskiego?

Zgodnie ze sprawozdaniem finansowym za 2023 rok przychody partii Kaczyńskiego wyniosły ok. 43 mln zł. Z tego 23,5 mln zł to subwencja państwowa. 15 mln zł to kredyt. Darowizny od członków i sympatyków to kolejne 1,3 mln zł, a same składki członkowskie to zaledwie 1 mln zł.

Partia nie ma teraz pieniędzy na spłatę kredytu, musi zaciskać pasa i np. zamykać część swoich biur. Dlatego prosi swoich zwolenników o pieniądze.

PiS prosi o datki

„Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy Twojej pomocy! Koalicja 13 grudnia zrobi wszystko, aby zniszczyć w Polsce praworządność i demokrację. Tylko dzięki Twojej pomocy, będziemy mogli dalej walczyć o Polskę godną, suwerenną i praworządną. Wesprzyj nasze działania” – ogłasza w sieci

I podaje numer konta do wpłat. 

Komunikat powielają posłowie PiS. I uczulają swoich wyborców, że pieniądze mogą przekazać tylko polscy obywatele mieszkające na terytorium Polski i tylko na jedno, wskazane konto. 

„Wpłaty na rzecz partii od osób prawnych i spółek osobowych są zabronione przez ustawę o partiach politycznych” – dodaje PiS.

Dziś Błaszczak już wie, po co demokracji opozycja

– Będziemy się odwoływać od tej decyzji, będziemy składać skargę do Sądu Najwyższego – zapowiedział już poseł Mariusz Błaszczak.

I dodał, że jeżeli sąd przyzna rację partii, to ta będzie także żądała zadośćuczynienia. 

– To jest niedopuszczalne. To jest skandaliczne. Wciąż stawiane są nam zarzuty. Tu chodzi o to, żeby skończyła się demokracja. W końcu, żeby demokracja trwała – oprócz rządzących – musi istnieć też opozycja. Uderzenie w opozycję, to uderzenie w demokrację – grzmiał Błaszczak.

Były minister obrony najwyraźniej zapomniał, co on sam mówił o opozycji wobec rządzącego PiS-u.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama Drukarnia Rzeszów