„W większości województw tegoroczne plony zbóż podstawowych, czyli pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa i pszenżyta, będą niższe od ubiegłorocznych” – prognozowała Izba Zbożowo-Paszowa.
Oceniała także, że w wielu regionach zboża mają mniej białka, co z kolei przekłada się na ich wartość spożywczą.
Teraz izba potwierdza swoją prognozę: tegoroczne żniwa poszły słabiej.
Rolnicy czekają
„W większości województw średnie plony zbóż i rzepaku były o niższe od ubiegłorocznych. Wyjątek stanowią województwa położne na północy kraju, gdzie – jak wynika z dostępnych informacji – średnie plony były zbliżone lub nieco wyższe od tych osiągniętych w 2023 roku” – podała.
Dodatkowo rolnicy nie sprzedają swoich zbiorów, bo nie podobają im się ceny na rynku i czekają na ich wzrost. Sytuacja może się zmienić, gdy przyjdzie czas na zbiór kukurydzy. Wtedy rolnicy mają zacząć sprzedawać swoje zbiory. To jednak nie sprawi, że ziarna będzie dużo, bo zbiory były niższe, a import jest niewielki.
Odczujemy to w przyszłym roku
Dlatego media zastanawiają się teraz, czy w ślad za ty pójdzie podwyżka ceny chleba. W ocenie Onetu – „chociaż obecna sytuacja nie wpłynie na ceny pieczywa w najbliższych miesiącach, to w przyszłym roku możemy spodziewać się wyższych cen chleba w sklepach”.
Komentarze