W mitologii greckiej Pegaz (łac. Pegasus) to koń ze skrzydłami. Ale Polak potrafi i my mamy swojego konia co prawda bez skrzydeł ale za to z lornetką. Widzi wszystko a nawet więcej.
Historia jego powstania w Grecji jest (jak to w mitologii) barwna ale to jak trafił do Polski to już banał. Oczywiście nie dla tych których odwiedził i zagościł w ich urządzeniach a tak naprawdę w ich życiu.
Tak samo jak banałem jest stwierdzenie, że rządzący państwami zawsze chcieli wiedzieć co tak naprawdę myślą ich obywatele, co ich niepokoi i gryzie i jakie mają plany. Przywołajmy choćby postać słynnego paryskiego inspektora Vidocqa, który tworząc policję kryminalną i siatkę informatorów jednocześnie sam był ścigany listem gończym za liczne wcześniejsze występki.
Czy ten oczywiście losowo dobrany przykład czegoś nam współcześnie nie przypomina?
Każde Państwo musi posiadać możliwości pozwalające mu pozyskiwać wiedzę na temat jego zewnętrznych wrogów oraz przestępców, którzy nie ograniczają swojego fachu do zwykłych kradzieży ale gotowi są czynić spustoszenia na wielką skalę włącznie z terroryzmem i handlem bronią oraz narkotykami. I co oczywiste musi temu przeciwdziałać. Problem w tym jak to robi.
Wszędzie tam gdzie pojawia się inwigilacja musi paść pytanie o jej cel, zakres i sposób pozyskania informacji. Transparentność poczynań śledczych przy zachowaniu ich niejawności. Adekwatność użytych środków. A przede wszystkim o granice po przekroczeniu których zewnętrzny i obiektywny obserwator nabierze wątpliwości graniczącej z pewnością, że chodzi o inną walkę niż walką z przestępczością.
Prawo do prywatności to jeden z naszych głównych przywilejów. Ochrona danych osobowych, tajemnica bankowa czy udzielanie informacji medycznych tylko uprawnionym osobom to standard. Czy zatem mamy się godzić na każdą metodę i każdą formę odzierania nas z tej prywatności przez służby specjalne? Odpowiedź pozytywna stanowiłaby swoistą kapitulację obywatelską i nie leży w naturze narodu, który zawsze walczył o swoje prawa a często także o wolność.
Nowoczesne i demokratyczne państwo powinno chronić swoich obywateli także w tej kwestii. Jeżeli na to nie reaguje to staje się opresyjne a z czasem autorytarne. Nie da się ukryć wszystkiego za zasłoną tajności a ci co tak twierdzą widocznie sami mają coś do ukrycia. Wszak jak mawia klasyk uczciwi nie mają się czego obawiać a prawda sama się obroni.
Mityczny Pegaz uderzył kopytem w ziemię i wytrysnęło źródło będące symbolem natchnienia artystycznego. Oby uderzenie polskiego Pegaza stało się źródłem odnowienia publicznego, czego sobie i wszystkim czytającym życzę.
Tomasz Cyran
Prawnik, obserwator polityki i gospodarki, kibic ligi angielskiej.
Komentarze