Ile za własne M?
Zakup mieszkania to ogromny wydatek. W Rzeszowie nowe mieszkanie kosztuje przeciętnie 612 tys. zł. Dla porównania średnia cena nowego M w pobliskim Lublinie to 591 tys. zł.
Optymizmem napawa jednak fakt, że w stolicy Podkarpacia można wciąż znaleźć mieszkania z ceną poniżej 9 tys. zł za m kw. W czerwcu br. takie lokale stanowiły ok. 18% oferty. Dla porównania - w Warszawie lokale z ceną poniżej 9 tys. zł za m kw. to zaledwie 0,40% ogólnej liczby nowych M dostępnych w sprzedaży. W stolicy Podkarpacia 30% oferty stanowią mieszkania z ceną od 9 do 10 tys. zł.
Oferta deweloperów
Według danych BIG DATA RynekPierwotny.pl w czerwcu br. w stolicy woj. podkarpackiego dostępnych było 1 188 ofert mieszkań z rynku pierwotnego. W ubiegłym miesiącu rzeszowscy deweloperzy wprowadzili do sprzedaży 225 mieszkań.
Jak natomiast wygląda przeciętny metraż lokali prezentowanych w ofercie? W czerwcu 2024 roku średnia powierzchnia mieszkania wynosiła 55,02 m kw. Metraż nabywanych nieruchomości był jednak mniejszy. W czerwcu najwięcej sprzedanych lokali charakteryzowało się metrażem od 30 do 50 m kw. Było to aż 73% przeprowadzonych transakcji! Wysokie ceny sprawiają, że wielu kupujących musi zadowolić się mniejszym lokum.
Czy warto czekać na rządową pomoc w zakupie mieszkania?
Na początku lipca pojawił się długo wyczekiwany komunikat dotyczący losów programu Kredyt Mieszkaniowy #naStart. Ministerstwo Rozwoju i Technologii zapowiedziało, że program może zostać uruchomiony na początku 2025 roku. Resort nie daje jednak gwarancji, że faktycznie tak się stanie. Mimo to, zapowiedź Ministra Krzysztofa Paszyka na nowo obudziła dyskusję na temat wpływu programu na wysokość cen mieszkań. Czy zatem powinniśmy spodziewać się ich wzrostów?
Mieszkania w nowych inwestycjach najprawdopodobniej będą coraz droższe z powodu rosnących kosztów budowy. Jednak wciąż jest szansa na stabilizację średniej ceny metra kwadratowego wszystkich mieszkań w ofercie deweloperów. Paradoksalnie mógłby się do tego przyczynić właśnie „Kredyt mieszkaniowy #naStart” – uważa Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. I wyjaśnia, że chodzi o to, aby jeszcze więcej firm było zainteresowanych budową mieszkań w segmencie popularnym, czyli „na kieszeń” kredytobiorców. W zależności od metropolii najczęściej mogą oni sobie pozwolić na wydatek do 500-700 tys. zł (łącznie z wkładem własnym).
Kolejne miesiące pokażą, czy deweloperzy faktycznie będą powiększać swoją ofertę właśnie o tego typu mieszkania.
Komentarze