Policja najpierw oddała strzały ostrzegawcze, a następnie, kiedy to nie przyniosło rezultatu, kilka strzałów w kierunku napastnika. Ranny kibic jest obecnie pod opieką medyczną.
Hubert Bugaj, reporter TVP Sport, również potwierdził incydent, relacjonując, że strefa kibiców została natychmiast zamknięta. Napastnik, który został postrzelony, miał w plecaku koktajl Mołotowa, co również potwierdziła niemiecka policja.
Do incydentu doszło w momencie, gdy holenderscy kibice przemieszczali się ulicami miasta. Strefa kibica w Hamburgu była miejscem, gdzie mecz mieli oglądać fani, którzy nie posiadali biletów na stadion. W dniu meczu w mieście przebywało około 40 tysięcy Holendrów i co najmniej 10 tysięcy Polaków. Wielu z nich planowało obejrzeć widowisko właśnie w fan zonie.
Według relacji policji, funkcjonariusz najpierw oddał strzał ostrzegawczy, by powstrzymać agresora. Kiedy to nie przyniosło skutku, oddano kilka kolejnych strzałów, aż napastnik upadł na ziemię i został obezwładniony.
Komentarze