Julianna: Zacznijmy od samego początku. Skąd wzięło się Twoje zainteresowania do modelingu? Kiedy zaczęłaś karierę?
Victoria: Od dziecka lubiłam pozować do zdjęć. W moim rodzinnym albumie można znaleźć mnóstwo takich fotografii. To zmieniło się w końcowych latach podstawówki oraz w początkowych gimnazjum. Zaczęłam unikać zdjęć, byłam cichą, skrytą osobą. Wolałam stać z boku i nie zwracać na siebie uwagi. Ale pewnego dnia wybraliśmy się na sesję rodzinną do fotografa. To chyba był ten przełomowy moment. Podobało mi się studio, to że mogłam się przebrać i zapozować. Potem dostałam propozycję zapozowania do sesji znajomej mojej mamy projektującej ubrania. Miałam 16 lat. Był stylista, fryzjer, zrobili mi makijaż. Powiedzieli mi, że z moim wzrostem i wymiarami mogę próbować w modelingu, wiesz tak na poważniej. To przywróciło mi pewność siebie, zaczęłam częściej chodzić na sesje zdjęciowe. Na początku amatorskie, później bardziej profesjonalnie. Aż w końcu dostałam się do profesjonalnej agencji modelingowej, w której byłam 3 lata.
J: Czy napotykałaś na jakieś trudności w drodze do kariery modelki? Studia, inne prace?
V: Nie ukrywam, problem z połączeniem studiów i pracy modelki czasem się pojawiał. Jednak zwykle udawało mi się to jakoś rozwiązać.
J: Właśnie zakończył się konkurs m.in. na Miss Rzeszowa. Jak przygotowywałaś się do castingu? Było ciężko?
V: Szczerze mówiąc.. nie przygotowywałam się prawie wcale. Byłam sobą. Weszłam na casting z uśmiechem i pozytywną energią, taką mam osobowość. Niektórzy w jury od razu odwzajemnili uśmiech. Atmosfera była przyjazna, taka jak lubię. Casting nie był dla mnie ciężki, podeszłam do niego na luzie.
J: Od dziecka jesteś rzeszowianką? (w końcu tytuł Miss Rzeszowa zobowiązuję)
V: Tak. Co prawda urodziłam się w Anglii, ale praktycznie od razu przyjechałam do Polski- do Rzeszowa. Tutaj też podjęłam edukację od przedszkola do studiów.
J: Jakie są twoje wrażenia i przemyślenia o konkursach Miss?
V: To świetne doświadczenie, tylko warto pamiętać, by nie brać wszystkiego do siebie, czasem można wyczuć rywalizację, czy poczucie porażki jeśli się nie przejdzie dalej. Trzeba to traktować jako dobrą zabawę i nowe doświadczenie, tak z dystansem. Wtedy to jest frajda.
J: Czy obecnie uzyskany tytuł Miss otwiera przed Toba nowe możliwości w karierze? Wiążesz swoja przyszłość z modelingiem?
V: Na pewno daje mi przepustkę do półfinałów Polskiej Miss, co jest dużym wyróżnieniem. Otworzył też parę współprac no i oczywiście poznałam nowych wspaniałych ludzi. Co do modelingu to zawsze jestem otwarta. To moje hobby, sprawia mi radość. Jeśli pojawi się okazja, żeby bardziej się w to wkręcić to na pewno skorzystam.
Komentarze