– Prezydent zawsze mówił, że urząd powinien być miejscem świeckim, ale nikt nie chce tu walczyć z tradycją – tłumaczy posunięcie swojego szefa rzeczniczka ratusza.
Krzyż w urzędzie
Te słowa odnoszą się do wewnątrzurzędowej decyzji prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Jak napisała „Gazeta Wyborcza”, nie jest to zakaz eksponowania symboli religijnych przez pracowników, ale dotyczą przestrzeni urzędu dostępnych dla osób z zewnątrz.
– Są zbiorem 16 zaleceń, które mają na celu zapewnienie wzajemnego szacunku, przeciwdziałanie dyskryminacji i sprawienie, by każda mieszkanka i każdy mieszkaniec Warszawy mógł w takim samym stopniu korzystać z miejskich usług – wyjaśniła rzeczniczka.
Zgodnie z wytycznymi nowe zasady mają służyć przeciwdziałaniu dyskryminacji w urzędzie dotyczących wieku, płci, pochodzenia narodowego, wyznania, światopoglądu, orientacji psychoseksualnej, tożsamości płciowej i stopnia sprawności.
„Każdy ma prawo do swojej wiary (lub jej braku). Także urzędnicy i urzędniczki. A każdy, kto przychodzi do urzędu załatwić swoją sprawę, ma prawo czuć się jak w neutralnym urzędzie. Po prostu” – napisał na platformie X Trzaskowski.
Prezes grzmi
Tę sprawę wykorzystał już prezes PiS Jarosław Kaczyński. I jak to on – wytoczył ciężkie działa. Uznał, że decyzja prezydenta Warszawy jest walką z religią katolicką. I swoim zwyczajem dodał jeszcze, że będzie to trwało dopóki będzie rządziła „opcja europejska”.
– Jest właśnie taka – zniszczyć religię, zniszczyć to, w co ludzie wierzą, że są czymś więcej niż tylko homo sapiens, że są ludźmi, którzy mają duszę, że są ludźmi, którzy zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Że są ważni i – jeśli chodzi o to, co najważniejsze, co w naszym wnętrzu, w naszych sercach, duszach – nieśmiertelni – tak uzasadnił swoja ocenę prezes PiS.
Krzyż i polityka
Decyzja Trzaskowskiego nie jest pierwsza. Pod koniec 2023 roku nowo mianowany wojewoda lubelski także zdecydował o zdjęciu krzyża w sali reprezentacyjnej w Urzędzie Wojewódzkim.
– Nie jest to działanie obliczone na jakiś, broń Boże, happening polityczny. To normalna czynność. Dla mnie jako urzędnika jest czymś zwyczajnym. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Są to standardowe, rutynowe działania, które przyszły mi w pierwszej kolejności do głowy po wejściu do tej sali – mówił Krzysztof Komorski.
Z miejsca zebrał gratulacje i słowa krytyki jednocześnie. Dlatego szybko zaczął tłumaczyć, że krzyż nie zniknął, tylko został przewieszony do innej sali.
A już następnego dnia wojewoda oświadczył: – Chciałbym przeprosić wszystkich, którzy poczuli się urażeni, których dotknęła ta sytuacja.
Mniej więcej w tym samym czasie nowa małopolska kurator oświaty Gabriela Olszowska zdjęła portret Jana Pawła II.
– Wywieszanie portretów papieża wszędzie, gdzie popadnie, jako rodzaj zapory czy tarczy, nie jest godne papieża, to go zwyczajnie obraża. Dlatego ten plakat zniknie z okna kuratorium – powiedziała.
Zaznaczyła jednak, że symbolami religijnymi w szkołach walczyć nie będzie. To są decyzje dyrektorów placówek.
Komentarze