Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Powiat Rzeszowski

Weronika Pogorzelec: Kultura Osobista (Felieton)

Po długiej przerwie pozwolę sobie wrócić. Bo lubię. I mogę, to też ważne. Długie dni rekonwalescencji po tym, co wytrwale obserwowałam i tak nie pomogą. Koniec wakacji.
Weronika Pogorzelec: Kultura Osobista (Felieton)

Po kilku miesiącach trudnej dla psychiki obserwacji przyszedł czas na podsumowanie. „Pomówmy” zatem o tym, o czym wszyscy wiemy, ale nie mówimy. Poruszmy temat tego, co nas wku…rza. Higiena i kultura osobista. Jak świat długi i szeroki niektóre kwestie są trudne do zrozumienia, niestety. Świat byłby lepszy, gdybyśmy w jednym procencie swojej egzystencji nie kierowali się egoizmem. Ale od początku.

O tym, że człowiek to taka nie do końca idealna istotka pisałam wiele razy. O tym w większości są moje teksty. Sceptycyzm wobec ludzi to moja pasja. Na tapet postanowiłam wziąć miejsca publiczne, te bardziej prywatne, ale jednak publiczne. Toalety. O zgrozo. Nie ma miejsca bardziej prywatnego w przestrzeni publicznej, jak również bardziej obrzydliwego. Pogardliwość wobec drugiego człowieka nie zna granic. Dosadniej, to zmora „cywilizacji”. Wchodząc nieraz z przymusu do publicznej toalety z pewnością nie raz i nie dwa spotkaliście się z odruchem… nie do końca przyjemnym. Wiecie, mam na myśli ten odruch mający ochotę zwrócić światu zjedzony posiłek. Brud. Smród i nie wiem co jeszcze, by móc opisać brak kultury osobistej ludzi. No i to, co można nieraz zastać w takim miejscu, ale dla dobra publicznego pozwolę sobie tej kwestii nie opisywać. Niejednokrotnie zadawałam sobie pytanie, czy naprawdę tak trudno jest poświęcić pięć sekund i posprzątać po sobie miejsce, które „użytkowaliśmy”? Tak, aczkolwiek nie. Ludzie podle wychodzą z założenia, że konkretne miejsce posprząta po nich ktoś inny. Samodzielność to również trudna kwestia do poruszenia, ale o tym może innym razem. Będąc w miejscach użytku publicznego, jak restauracja, kawiarnia czy inna galeria handlowa (miejsca pracy też się zaliczają) mam wrażenie, że ludzie przestają być kulturalni. To dość przerażające. Odpowiedzmy sobie, tak we własnej głowie (rozmawianie ze sobą samym jest interesujące), czy w swoim miejscu zamieszkania też pozostawiamy po sobie… dosadnie rzecz ujmując syf? Poczucie bycia anonimowym chyba za bardzo przeszło do świata rzeczywistego. Wykazując brak szacunku do osób, które później odwiedzą to konkretne miejsce po nas świadczy tylko o braku szacunku do samego siebie, i swojej kultury tak nawiasem mówiąc.

Mając na uwadze, że żyjemy w cywilizowanym, z dostępem do wszystkiego świecie zróbmy sobie refleksję nad sobą. Nad swoją kulturą i zachowaniem, jak już zostało poruszone w miejscach prywatno-publicznych. Nie rozumiem określenia, które mówi, że ludzie zachowują się gorzej niż zwierzęta. Pragnę tylko zaznaczyć, że koty po skorzystaniu z kuwety „sprzątają” po sobie to miejsce zachowując czystość. Zatem zwierzaki 1:0 ludzie. Prośba, apel, nazwijmy to jak tylko chcecie, ale weźmy do siebie powyższe. Zwykle to, co wartościowe i mądre jest trudniejsze do nauczenia się, wiem o tym. Pozwolę sobie na koniec dać pewien mądry (tak mi się wydaje) cytat: "Im kultura niższa, tym naśladownictwo bardziej rozwinięte. Stefan Żeromski. 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama Drukarnia Rzeszów