Na początku meczu w polu karnym Resovii roiło się od niebieskich koszulek. Stalowcy zmuszali Michała Gliwę do wytężonej pracy – w 9. minucie doświadczony bramkarz dwuktronie ratował Resoviaków po strzałach z bardzo bliskiej odległości, a w 16. minucie Gliwę i cały jego zespół uratowała poprzeczka. Przewaga Stali została udokumentowana w 23. minucie po błędzie bramkarza Resovii. Strzelcem gola był Andreja Prokić. Bramka ta spowodowała ożywienie piłkarzy Resovii, a w szczególności Adriana Łyszczarza i Kelechukwu Ibe-Tortiego. Wynik jednak pozostał bez zmian. Trener Ulatowski w przerwie miał twardy orzech do zgryzienia, ponieważ Resovia od dłuższego czasu zawodzi. Ostatnie zwycięstwo Sovii miało miejsce 25 lutego (rywalem było wówczas zamykające tabelę Zagłębie Sosnowiec).
Znająca swoją sytuację w tabeli Resovia weszła z zapałem w drugą połowę, jednak jej ataki nie przynosiły skutków. Cieszyli się natomiast piłkarze Stali, a zwłaszcza Patryk Warczak, który skorzystał z błędów defensywy rywali i w 52. minucie skierował piłkę do siatki. Jedenaście minut później sędzia musiał na chwilę przerwać spotkanie w związku z fajerwerkami odpalowymi przez kibiców Resovii. W ostatnich minutach Resovia się obudziła – minutę przed rozpoczęciem doliczonego czasu gry w poprzeczkę trafił Bartłomiej Eizenchart, po czym kilka minut później groźnie uderzył Ibe-Torti. Przebudzenie Resovii zdało się jednak na nic. Po końcowym gwizdku sędziego w wielu częściach Rzeszowa dało się słyszeć okrzyki radości fanów Stali.
Resovia - Stal Rzeszów 0:2 (0:1)
Prokić (23’), Warczak (52’)
Resovia: Gliwa – Mikulec, Wasiluk, Ibe-Torti, Łyszczarz, Adamski (73’ Górski), Bąk (61’ Tomal), Osyra (41’ Eizenchart), Muratović, Bukhal, Ciepiela (61’ Urynowicz)
Stal: Wrąbel – Warczak, Kościelny, Oleksy, Simcak, Łysiak (67’ Danielewicz), Thill, Bukowski, Łyczko (67’ Kłos), Diaz (73’ Hrosu), Prokić (86’ Salamon)
Komentarze