Przed niedzielnym głosowaniem eksperci i politycy przewidywali, że frekwencja mocno przekroczy 50 proc., a możliwe, że dobije nawet do 60 proc. Wiele wskazywało, że tak się może stać. Przecież z roku na rok do wyborów idzie coraz więcej osób, a głosowaniu sprzyjała także ładna pogoda.
PKW wciąż liczy
Jednak w niedzielę 7 kwietnia z godziny na godzinę okazywało się, że ten ambitny cel nie zostanie jednak osiągnięty. PKW podała, że na godzinę 17 do urn poszło 39,43 proc. wyborców. I było to o około 2 proc. mniej niż w poprzednich wyborach w 2018 roku.
W poniedziałek na godzinę 6 frekwencja była określana na poziomie 49,9 proc. To dane z 53,7 proc. obwodów. Liczby jednak rosły i około godz. 9.30 PKW podało, że zagłosowało 51,2 proc. uprawnionych. To dane z ponad 83 proc. obwodów.
Mapa województw
Najwyższą frekwencję zanotowano na Mazowszu – 56.6 procent. W kolejnych województwach wyglądało to następująco:
- zachodniopomorskie – 48,77,
- lubuskie – 49,01,
- dolnośląskie – 49,73,
- opolskie – 46,33,
- śląskie – 47,94,
- małopolskie – 52,07,
- pomorskie – 51,21,
- wielkopolskie – 51,60,
- łódzkie – 53,03,
- świętokrzyskie – 54,18,
- kujawsko-pomorskie – 49,42,
- warmińsko-mazurskie – 48,99,
- podlaskie – 51,30,
- lubelskie – 52,29,
- podkarpackie – 51,88.
Komentarze