Urzędy skarbowe nasiliły kontrole dotyczące osób fizycznych, które kupiły nieruchomość.
Niższa cena to mniejsze wpływy z podatku
Celem tych działań jest weryfikacja, czy ceny transakcyjne kupionych mieszkań nie były zaniżone w porównaniu do ich wartości rynkowej.
Główną przyczyną zwiększonej aktywności kontrolnej jest chęć wyeliminowania zaniżania podstawy opodatkowania. Konkretnie chodzi o podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC).
Mechanizm opiera się na prostej zasadzie: im niższa cena transakcji, tym mniejsza kwota podatku (PCC) przy zakupie. To z kolei uszczupla wpływy do budżetu państwa.
Urzędnicy mają cię na oku
W praktyce naliczenie podatku PCC, który wynosi 2 proc. wartości nieruchomości kupowanej na rynku wtórnym, nie zawsze jest proste i może nie odzwierciedlać realnej ceny transakcyjnej. Jeśli jednak zadeklarowana wartość znacznie odbiega od rynkowej, to urzędnicy mogą podjąć działania weryfikacyjne.
Przypomnijmy, że z końcem sierpnia ubiegłego roku weszły w życie nowe przepisy dotyczące zwolnienia z PCC, w wyniku których osoby kupujące pierwsze mieszkanie na rynku wtórnym tego podatku nie zapłacą.
„Czynności sprawdzające” mogą doprowadzić do dodatkowych obciążeń podatkowych dla nabywców, którzy nie są w stanie udowodnić adekwatności ceny zakupu do wartości rynkowej mieszkania.
Przechytrz skarbówkę
Eksperci radzą nabywcom zabezpieczenie się przed roszczeniami fiskusa poprzez zgromadzenie dowodów potwierdzających rzeczywistą wartość rynkową nieruchomości, w tym operat szacunkowy przygotowany przez rzeczoznawcę. Ten dokument, często tworzony w trakcie procesu kredytowania hipotecznego, może okazać się kluczowy w obronie przed możliwymi roszczeniami podatkowymi.
Taki dokument należy przechowywać przez nie mniej niż 5 lat, ponieważ ten okres odpowiada terminowi przedawnienia zobowiązań podatkowych.
Komentarze