W ostatnim czasie podkarpacka straż pożarna musiała stawić czoła lawinie pożarów traw na nieużytkach, polach oraz pastwiskach. To nie pierwszy raz, kiedy strażacy muszą walczyć z tym problemem - w ubiegłym roku liczba pożarów tego typu na Podkarpaciu wyniosła blisko 1200.
Każdego roku ludzie tracą zdrowie i życie w tego typu pożarach. Wiele zwierząt ginie, lasy są niszczone, a domy oraz inne budynki stają w płomieniach. Co gorsza, za ponad 94% takich pożarów odpowiedzialny jest człowiek – mówi brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy podkarpackiego komendanta wojewódzkiego państwowej straży pożarnej.
Niestety, tradycja wypalania traw nadal jest żywa, często wynika z błędnego przekonania, że jest to skuteczny sposób na zwalczanie chwastów. Ludzie zapominają, że ogień łatwo może wymknąć się spod kontroli, a skutki takiego pożaru mogą być tragiczne.
Walka ze skutkami pożarów traw angażuje ogromne siły i środki straży pożarnej, co jest również poważnym obciążeniem finansowym dla państwa. Każda interwencja to koszty, które mogą być konieczne do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu.
Strażacy apelują więc do rozsądku i odpowiedzialności każdego z obywateli. Niepodpalanie traw to nie tylko kwestia prawa i sankcji, ale przede wszystkim troski o nasze bezpieczeństwo, zdrowie oraz przyszłość naszej planety.
FOT. PSP
Komentarze