Polityczne emocje
Wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce odbędą się 9 czerwca, czyli tylko dwa miesiące po wyborach samorządowych. Kampanie wyborcze będą więc mocno na siebie nachodzić. Między drugą turą wyborów samorządowych, a wyborami do PE minie tylko parę tygodni. W 2024 roku w Polsce zostanie wybranych 53 posłów do Parlamentu Europejskiego. Z naszego województwa, które stanowi okręg wyborczy nr 9, do Brukseli trafi 3 europosłów. Przypomnijmy, obecnie nasze województwo w Unii Europejskiej reprezentuje Elżbieta Łukacijewska (PO), Tomasz Poręba (Prawo i Sprawiedliwość), Bogdan Rzońca (Prawo i Sprawiedliwość).
Prawo i Sprawiedliwość zmienia liderów
Wybory do PE są dla partii politycznych wielką areną politycznej walki. Ich wynik nie przekłada się bezpośrednio na naszą krajową politykę, a nasz wybór ma raczej znikomy wpływ na politykę całej EU. Ile może zdziałać trzech europosłów z Podkarpacia w Parlamencie Europejskim liczącym 705 członków lub też nawet cała polska delegacja 53 europosłów? Wynik jednak tych wyborów jest ważny z innych powodów. Pokazuje on siłę partii politycznych na krajowym rynku. Najbliższe wybory do PE będą kluczowe przede wszystkim dla Prawa i Sprawiedliwości. Partia, która straciła władza w ostatnich wyborach i która traci w sondażach będzie chciała za wszelką cenę pokazać swoją siłę i zyskać nowe polityczne paliwo do walki o powrót do władzy. Porażka dla PiS może oznaczać poważny kryzys i kolejne polityczne problemy. Dlatego też partia Jarosława Kaczyńskiego będzie chciała ułożyć szczególnie mocne listy, aby uzyskać jak najlepszy wynik i zdominować kampanie wyborczą
Obajtek i Ziobro liderami z Podkarpacia
Nieoficjalne prasowe doniesienia podają, że liderem listy PiS-u do Parlamentu Europejskiego może być obecny jeszcze prezes Orlenu Daniel Obajtek. A z drugiego miejsca miałby wystartować Zbigniew Ziobro, który nie tak dawno był ,,jedynką’’ z okręgu rzeszowskiego do Sejmu. Jest to o tyle ciekawa informacja, że Zbigniew Ziobro od kilku miesięcy jest całkowicie niewidoczny w polityce, a to podobno z powodu poważnych problemów zdrowotnych. Kandydatura Daniela Obajtka też byłaby niezwykle ciekawa. Obecny jeszcze prezes Orlenu zapewne niedługo pożegna się ze swoim stanowiskiem. Politycy związani z obecnym rządem mówią o pociągnięciu do odpowiedzialności Daniela Obajtka za domniemane nieprawidłowości i afery dokonane przez byłego wójta Pcima, np. w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem.
Inne polityczne plotki mówiły, że być może do Parlamentu Europejskiego będzie chciał wybrać się Marek Kuchciński lub Władysław Ortyl. To wszystko obecnie tylko plotki, ale możemy być pewni, że na podkarpackiej liście do PE zobaczymy ciekawe nazwiska.
Komentarze