Jednym słowem – chodzi o prywatę. Czyli załatwianie osobistych spraw w godzinach pracy.
Lista tego, czego nie wolno, jest długa
Wielu pracowników etatowych może sądzić, że to norma. Że nie ma nic złego w tym, że w dowolnej chwili zadzwoni się do znajomego, żeby poplotkować. Można sądzić, że nie jest niczym niewłaściwym wydrukowanie w pracy etykiety na paczkę, którą prywatnie chce nadać pracownik.
To wszystko jednak nie jest właściwe, a lista jest znacznie dłuższa. Znajduje się na niej także przeglądanie stron internetowych, które nie są związane z wykonywaniem obowiązków pracowniczych.
– Nie mam takich problemów w pracy – mówi pan Paweł. Przyznaje jednak, że zawodowo potrzebuje szerokiego i pełnego dostępu do internetu.
– I mogę przeglądać dowolne strony. Ale już z drukowaniem prywatnych dokumentów czy kolorowanek dla dzieci miałbym problem – przyznaje.
Pełne zaangażowanie
Chodzi o to, że pracodawca może wymagać od pracownika, żeby w czasie pracy całkowicie poświęcił się swoim obowiązkom. Trzeba jednak pamiętać o przysługujących przerwach. Przez pozostały czas zatrudniony powinien pracować.
Właściwie Kodeks pracy jasno nie wskazuje, co może w czasie pracy robić pracownik i czy może np. przeglądać media społecznościowe, ale wielu pracodawców reguluje te kwestie w swoich regulaminach wewnętrznych. Dodatkowo trzeba pamiętać, że złamanie tych zapisów może grozić karami.
Jakie kary przewiduje prawo?
Tę kwestię rozstrzyga art. 108 Kodeksu pracy. Zawiera on wykaz kar porządkowych.
„Za nieprzestrzeganie przez pracownika ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów przeciwpożarowych, a także przyjętego sposobu potwierdzania przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nieobecności w pracy – czytamy – pracodawca może stosować:
- karę upomnienia;
- karę nagany”.
To nie wszystko, bo kolejne paragrafy dotyczą innych, poważniejszych przewinień (zażywanie środka działającego podobnie do alkoholu w czasie pracy) i mowa jest o karach pieniężnych.
„Kara pieniężna za jedno przekroczenie, jak i za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności, nie może być wyższa od jednodniowego wynagrodzenia pracownika, a łącznie kary pieniężne nie mogą przewyższać dziesiątej części wynagrodzenia przypadającego pracownikowi do wypłaty, po dokonaniu potrąceń (...)” – precyzuje kodeks.
Komentarze