W Polsce z respiratora w swoim domu korzysta około 10-12 tys. pacjentów. Niestety lista oczekujących stale się wydłuża, zwłaszcza z powodu rosnącej liczby chorych na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc.
Dostęp do respiratora w domu coraz trudniejszy
Pobyt pod respiratorem w domu to szansa dla pacjentów z dystrofią mięśniową, rdzeniowym zanikiem mięśni, stwardnieniem zanikowym bocznym czy innymi schorzeniami układu nerwowego, płuc, oskrzeli albo po wypadkach komunikacyjnych na otrzymanie odpowiedniej opieki w warunkach, które są dla nich bardziej komfortowe. Opieka w domu jest bardzo korzystna również z punktu widzenia systemu opieki zdrowotnej, ponieważ pozwala na zwolnienie łóżek szpitalnych dla pacjentów, którzy pilnie potrzebują hospitalizacji.
Ten rodzaj wsparcia został wprowadzony na wzór rozwiązań z krajów takich jak m.in. Francja i Niemcy. Niestety o tego typu pomoc jest coraz trudniej. W 2023 roku ponad 2 tys. pacjentów nie otrzymało wsparcia z NFZ w zakresie dostępu do domowej wentylacji mechanicznej.
NFZ oszczędza na pacjentach
Pomimo oczywistych korzyści NFZ coraz mocniej ogranicza finansowanie tego typu opieki. W ostatnich latach jej koszty wzrosły, a fundusz nie dostosował finansowania do nowych wyzwań. Jednak limitowanie dostępu do domowej wentylacji mechanicznej to tylko pozorna oszczędność. W rzeczywistości prowadzi do pogorszenia kondycji chorego i częstych rehospitalizacji, a w związku z tym dużych kosztów dla systemu opieki zdrowotnej.
To paradoks, bo leczenie pacjenta w szpitalu jest znacznie droższe niż w domu. Dla porównania – koszt pobytu pacjenta w szpitalu pod respiratorem waha się między 1-3 tys. zł za dobę. Taka opieka w domu kosztuje od 107 do 167 zł dziennie. Mimo to dostęp do dużo tańszej i bardziej komfortowej dla pacjenta formy opieki jest ograniczany.
Bez tego pacjenci mogliby nie przeżyć
– Mamy w tej chwili niesfinansowanych ponad 2 tys. pacjentów. I to my utrzymujemy opiekę nad tymi pacjentami, ponieważ inaczej się nie da. Pacjenci bez tego mogliby nie przeżyć – mówi w wywiadzie dla Newserii Robert Suchanke, prezes Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej.
I dodaje: – Poza tym pacjent, który jest pozbawiony takiej opieki, regularnie wraca do szpitala kilka razy w roku. Za którymś razem może po prostu do tego szpitala nie dotrzeć na czas. To nie może tak trwać dalej, to świadczenie nie może być limitowane.
Komentarze