To właśnie rady gmin i miast decydują o tym, jaki podatek od nieruchomości płacą mieszkańcy. To ważne dla każdego właściciela ziemi czy zabudowań. I mówimy tu nie tylko o osobach prywatnych mających domy czy mieszkania, ale także o przedsiębiorcach.
O tym, ile trzeba płacić decydują samorządy. Nie mogą stawek podnosić dowolnie, a muszą trzymać się pewnych ram. Wysokość daniny jest ściśle powiązana z poziomem inflacji.
Maksymalne stawki podatku od nieruchomości w 2024 r. związane będą bezpośrednio ze średnią inflacją z pierwszej połowy 2023 r. Ta, według danych ogłoszonych przez GUS, wyniosła 15 proc. Stąd wiadomo, że samorządy będą mogły wprowadzić podwyżki sięgające tej wysokości – tłumaczy serwis Dziennik.pl.
Więcej od metra
Ministerstwo Finansów już przygotowało obwieszczenie, w którym wskaźniki zostały przeliczone na konkretne pieniądze. I tak maksymalna stawka podatku od nieruchomości od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wzrośnie z 1,16 zł za 1m kw. do 1,34 zł. co do innych działek, to będzie to wzrost z 0,61 zł za 1 m kw. do 0,71 zł.
- Maksymalna stawka podatku do budynków mieszkalnych może skoczyć z 1 zł za 1m kw. do 1,15 zł. W przypadku budynków lub ich części związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej nowa stawka może wynieść maksymalnie 33,1 zł za m kw. (w porównaniu do dotychczasowych 28,78 zł) – wylicza serwis.
Z tych wyliczeń wynika, że w przyszłym roku właściciel domu o powierzchni o powierzchni 150 m kw. i działki o powierzchni 1000 m kw. zapłaci więcej o 122,50 zł niż przy obecnych stawkach. Ale zakładając, że weźmiemy pod uwagę najwyższe stawki.
Decyzja lada moment
Bo radni nie muszą ich wcale wprowadzać. Mogą zarządzić niższe, albo nawet w ogóle nie uchwalić podwyżek.
- Z dotychczasowej praktyki wynika, że ostateczny wybór wysokości stawek podatku nieruchomości dokonywany jest najczęściej w październiku lub listopadzie – czytamy.
Komentarze