Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Drukarnia Rzeszów

Znamy już wszystkie pytanie referendalne. Ekspert: To plebiscyt, a nie referendum

Znamy już czwarte pytanie w planowanym przez rządzących referendum. Ogłosił je dziś rano w serwisie X Mariusz Błaszczak.
Znamy już wszystkie pytanie referendalne. Ekspert: To plebiscyt, a nie referendum

Źródło: iStock

Pytanie będzie brzmiało: Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?

Referendum ma się odbyć razem z wyborami, które odbędą się 15 października.

Przypomnijmy jeszcze trzy pierwsze pytania:

1.      Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?

2.      Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?

3.      Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?

Nie można nikogo zmusić do przyjęcia karty

O komentarz do pytań referendalnych sformułowanych przez PiS portal Wp.pl poprosił Wojciecha Hermelińskiego, byłego szefa Państwowej Komisji Wyborczej i sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.

– Referendum nie może być plebiscytem – powiedział. – Czy jesteś za wyprzedażą? Oczywiście, że każdy powie „nie”. To tak, jakby zadać pytanie: Czy chcesz być biedny i chory? Każdy powie, że „nie.

To, czy referendum będzie ważne, zależy od frekwencji. Musi wziąć w nim udział ponad połowa uprawnionych do głosowania. Czy połączenie referendum z wyborami zwiększy frekwencję?

– To ma przyciągnąć więcej głosujących – odpowiada sędzia Hermeliński. – Czy będzie wiążące? Trudno powiedzieć. Coraz więcej osób deklaruje, że odmówi przyjęcia karty do referendum – podkreśla w rozmowie z portalem.

I dodaje: – Nie można nikogo zmusić do przyjęcia karty. Tutaj problemem jest to, że odmówić trzeba przed komisją. Nie każdy ma odwagę publicznie odmówić, szczególnie w małych miejscowościach.

Dlatego Wojciech Hermeliński podpowiada, że wyborca ma jeszcze inną możliwość:

– Jak ktoś nie odmówi i weźmie kartę, a nie będzie miał chęci brania udziału w referendum, może ją podrzeć. Wtedy ona nie zostanie zaliczana do frekwencji. Ustawa o referendum ogólnopolskim mówi, że „karta całkowicie przedarta wyjęta z urny przez komisję, to głos nieważny”, a głosów nieważnych nie liczy się do kworum potrzebnego do ważności wyboru.


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama Drukarnia Rzeszów