Wprowadzenie nowego taryfikatora zaostrzyło kary za wykroczenia drogowe. Zrozumiałe jest więc, że wielu kierowców zastanawia się nad odmową przyjęcia mandatu. W końcu nie jest to obowiązek.
Setki, a nawet tysiące złotych
W Polsce mandaty mogą nałożyć różne organy. Najczęściej jednak robią to policja i straż miejska.
Wartości mandatów są różne – mogą to być setki złotych za relatywnie niewielkie przewinienia. A nawet tysiące, jeśli przeskrobiemy coś o wiele poważniejszego.
Gdy kierowca odmówi przyjęcia mandatu, sprawa trafi do sądu. A tu może być gorzej.
Proces sądowy po odmowie przyjęcia mandatu
Jeżeli kierowca odmówi przyjęcia mandatu lub złoży sprzeciw od wyroku nakazowego (wydanego bez udziału kierowcy), wtedy odbędzie się rozprawa sądowa. Podczas rozprawy sędzia przeanalizuje okoliczności zdarzenia i dowody w sprawie. Kierowca ma możliwość przedstawienia swojej wersji wydarzeń. Oczywiście może korzystać z pomocy adwokata. Rozprawa odbywa się w sądzie rejonowym właściwym dla miejsca popełnienia wykroczenia.
Jeśli sąd uzna, że nie mamy racji, może teoretycznie nałożyć na nas grzywnę nawet do 30 tys. zł, choć tak wysoka kara w praktyce jest bardzo rzadka.
Zgodnie z prawem przysługuje nam odwołanie od wyroku pierwszej instancji. Jeśli się z nim nie zgadzamy. Wtedy nasza sprawa ponownie trafi na wokandę, tym razem sądu odwoławczego.
Jak odmowa przyjęcia mandatu wpływa na punkty karne?
Obecnie obowiązuje 2-letni termin przedawnienia punktów karanych. Zaczyna się dopiero w momencie, kiedy zapłacimy mandat.
W przypadku odmowy przyjęcia mandatu kierowca musi więc uzbroić się w cierpliwość, bo postępowanie sądowe może potrwać od kilku miesięcy do nawet ponad roku. Po uprawomocnieniu się wyroku kierowca ma 30 dni na zapłacenie grzywny i dopiero od tego momentu zaczynają biec 2 lata przedawnienia punktów karnych.
Komentarze